Donald Tusk udzielił wywiadu o piłce nożnej, a przy okazji przedstawił swoje prognozy polityczne.
Donald Tusk udzielił wywiadu o piłce nożnej, a przy okazji przedstawił swoje prognozy polityczne. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk udzielił nietypowego wywiadu. Rozmowa przeprowadzona przez "Gazetę Wyborczą" dotyczyła bowiem piłki nożnej. Tyle że pod koniec i tak zahaczyła o tematy polityczne. Były premier posługując się piłkarskim metaforami opowiedział niczym wytrawny gracz, co czeka nas w najbliższym czasie w polskiej polityce. Tusk przestrzegł przy tym opozycję.

REKLAMA
Donald Tusk został zapytany, czy w obecnej walce o polityczną dominację możliwie jest, by dołączyła się jeszcze trzecia partia. – W sezonie 2018/19 liczyć się będą dwie drużyny. Mecz finałowy będzie pasjonujący, każdy wynik możliwy, być może o wszystkim rozstrzygnie dogrywka. I proszę mnie nie pytać, co mam na myśli. Tak sobie powiedziałem – odpowiedział nieco enigmatycznie Tusk.
Były premier dodał, że obecnie przewagę ma opozycja, ale jest to przede wszystkim wynik błędów popełnianych przez Prawo i Sprawiedliwość. – Obserwuję krajowe rozgrywki z pewnego oddalenia i z mniejszymi emocjami niż bezpośredni uczestnicy. Oceniając na chłodno, muszę stwierdzić, że piłka jest dziś w posiadaniu opozycji, głównie ze względu na błędy przeciwnika – przekonywał Tusk. Chodzi między innymi o przyznawane "pod stołem nagrody" i trwający 40 dni protest w Sejmie, który obnażył prawdziwą twarz rządu. – Ale jesteśmy dopiero na początku drugiej połowy. Wynik będzie zależał w dużym stopniu od jakości sędziowania. A pojawiły się tu pierwsze poważne wątpliwości – przestrzegał polityk.
Tusk odpowiedział także na pytanie o ewentualny kompromis w polskiej polityce. – W piłce remis może być zwycięstwem. Przecież każdy Polak pamięta, jak zmiażdżyliśmy Anglików na Wembley 1:1. W polityce mądry kompromis bywa największym zwycięstwem, chociaż smak zwycięstwa w wyborach jest nie do pogardzenia. Czy w Polsce możliwy jest jeszcze taki piękny kompromis? Oczywiście, że tak. Możliwy i konieczny. Bo piłka jest jedna, a bramki są dwie – argumentował Donald Tusk.