Kiedy drużynie nie idzie w tak ważnym meczu, emocje są czymś normalnym. Ale trudno za normalne zachowanie uznać to, co w trakcie meczu z Senegalem robił Arkadiusz Milik. Dziennikarz Sportowych Faktów WP Mateusz Skwierawski opisał to, co napastnik Napoli robił na murawie w trakcie wtorkowego spotkania.
Bardzo blisko siedzieliśmy murawy. Było widać każde niedociągnięcie, krzyki, pretensje zawodników – mówił Skwierawski na antenie studia Wirtualnej Polski.
– Jestem niemile zaskoczony tym, jak grał dzisiaj Arkadiusz Milik. To jego drugi poważny turniej, to zawodnik doświadczony, który gra pod ogromną presją w Neapolu. I dziwi mnie to, bo Arkadiusz Milik nie jest jeszcze tak wysoko w hierarchii, żeby móc pokrzykiwać na Roberta Lewandowskiego czy Grzegorza Krychowiaka. A jeżeli Arek Milik zepsuł dwie proste piłki w ciągu jednej minuty i Robert Lewandowski podszedł i wytłumaczył mu, jak powinien zagrać, a Arek gestykulował, odwracał się i robił skwaszoną minę, to coś jest tutaj nie tak – zauważył dziennikarz, który obserwował mecz z trybun w Moskwie.