"Powinien zrezygnować z ubiegania się o fotel prezydenta Warszawy" – napisał na Twitterze Dariusz Matecki, bloger znany jako "Prawicowy Internet". Opisał spotkanie Rafała Trzaskowskiego w Wilanowie. Poszło o to, kto pojawia się na słynne ławce Trzaskowskiego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Dziś mieszkańców nie było, właściwie sami partyjni działacze: Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, kilku KOD-owców. Był TVN". – relacjonuje Matecki w filmie na Twitterze.
Rafał Trzaskowski miał podejść do blondwłosego działacza młodzieżówki Platformy w białej koszuli i zaprosić go na ławkę na rozmowę. I rzeczywiście, widzimy Trzaskowskiego z mężczyzną. Siedzą na ławce i rozmawiają. Scena miała służyć, zdaniem blogera, temu, by pokazać w TVN, że kandydat PO rozmawia z młodymi ludźmi w celu rozwiązania problemów Warszawy.
Na filmie następuje rozmowa Mateckiego z domniemanym działaczem, w której przyznaje on, że należy do młodzieżówki Platformy Obywatelskiej. Rozmowa jest nagrywana telefonem. Matecki relacjonuje, że został potem wyrzucony i zabroniono mu nagrywać.
Jeden z mężczyzn uderza ręką w ekran telefonu, po czym wywiązuje się sprzeczka. Miał próbować wyrwać smartfon Mateckiemu. Na ławce Trzaskowskiego miał pojawić się jeszcze drugi działacz młodzieżówki PO, który "zaraz po nagraniu rozmowy pojechał 'rozbijać' spotkanie Patryka Jakiego" – relacjonował Matecki. Widzimy kadr ze spotkania Jakiego i opisywanego mężczyznę.
Czy tak rzeczywiście było? Postanowiliśmy zapytać Rafała Trzaskowskiego. Na razie nie odebrał od nas telefonu. Gdy tylko uda się porozmawiać, zaktualizujemy tekst.
Tego typu wpadki nie są jednak w kampaniach niczym nowym. Przypomnijmy choćby batalię Bronisława Komorowskiego o reelekcję. Niewygodne pytania miał zadać mu "zwykły obywatel". Tymczasem okazało się, że był to Ziemowit Kossakowski, lokalny działacz Prawa i Sprawiedliwości. Dziś autora paru skandali na antenie TVP Info nikomu przedstawiać nie trzeba.