
Najpierw był kuriozalny błąd Caballero, po którym Ante Rebić strzelił bramkę dla Chorwacji. Potem doszła dziurawa obrona Argentyny i znikający z gry Lionel Messi. Efekt jest więc taki, że być może już wkrótce Argentyńczycy będą musieli zacząć pakować się i wracać z mundialu w Rosji.
REKLAMA
Argentyna ma wielu doskonałych piłkarzy. Wspaniałe indywidualności pokroju Lionela Messiego, Sergio Agüero, czy Javiera Mascherano. Niestety i ci wielcy zawodzą. Wystarczy powiedzieć, że w pierwszej połowie meczu z Chorwacją Leo Messi podał piłkę jedynie 8 razy. W starciu z drużyną z Bałkanów Albicelestes prezentowali się bardzo słabo. Za to bezradność defensywy Argentyny w końcówce spotkania była po prostu żałosna.
Chorwaci w wielkim stylu zapewnili sobie wejście do fazy pucharowej mistrzostw świata w Rosji. Druga połowa była spektaklem nieudolności i bezsensownej agresji Argentyńczyków i konsekwentnej realizacji planu Chorwatów. W 53. minucie po kuriozalnym błędzie Caballero bramkę zdobył Ante Rebić.
17 minut później przepiękną bramką popisał się Luka Modrić. Gwóźdź do trumny Argentyńczyków zabił w 90. minucie Ivan Rakitić, który strzelił gola po wspaniałej akcji Chorwatów. Drużyna z Bałkanów po prostu upokorzyła Albicelestes.
