Logo turnieju Wrocław Polish Masters
Logo turnieju Wrocław Polish Masters Fot. polish-masters.pl

Turniej Polish Masters to bez wątpienia największe piłkarskie wydarzenie tego roku, nie licząc Euro 2012. Trwający dwa dni turniej towarzyski z udziałem dobrych europejskich zespołów i Śląska Wrocław to w Polsce wielkie wydarzenie. Jednak, czy w obliczu rywalizacji wrocławskiego klubu w eliminacjach Ligi Mistrzów, ten turniej okaże się dla niego korzystny?

REKLAMA
Za nami obydwa półfinały wrocławskiego turnieju. W pierwszym drużyna PSV Eindhoven pokonała Athletic Bilbao, a w drugim Śląsk Wrocław nie poradził sobie z Benfiką Lizbona. Jutro finał i mecz o trzecie miejsce. Czy Śląsk jest w stanie pokonać Hiszpanów i sięgnąć po brązowy medal? O tym przekonamy się w niedzielę o godz. 11:45. Finał pomiędzy PSV a Benfiką zostanie rozegrany trzy godziny później.
Polish Masters to turniej w Polsce precedensowy. Wcześniej w naszym kraju nie było podobnego wydarzenia. Owszem, poszczególne kluby piłkarskiej ekstraklasy spotykały się w towarzyskich potyczkach z dobrymi zespołami z zachodu Europy. Prym w takich bojach wiedzie Legia, która już przed kilkoma latami grała z Bayernem Monachium (Wojskowi przegrali wówczas 1:3). Później warszawski klub grał jeszcze z Borussią Dortmund (2:2) i Arsenalem Londyn (5:6). Za niespełna tydzień Legioniści ponownie zmierzą się z drużyną, która od dwóch lat nie ma sobie równych w niemieckiej Bundeslidze. Borussia zawita na stadion przy ul. Łazienkowskiej 29 lipca.
Możliwość sprawdzenia się z dobrymi zespołami...
Od wielu lat eksperci piłkarscy w Polsce powtarzają, jak mantrę, że nasze drużyny mają bardzo skromne doświadczenie na arenie międzynarodowej. Właśnie poprawie tej sytuacji mają służyć mecze towarzyskie z zachodnimi drużynami. Organizacja takich spotkań nie jest jednak łatwą sprawą. Ktoś powie: "wystarczy zapłacić". Niektórym zespołom tak, innym nie.
Drużyny z absolutnego topu europejskiej piłki mają zaplanowane okresy przygotowawcze na kilka lat w przód. Legia w 2010 roku zagrała z Arsenalem, tylko dlatego, że taką możliwość zagwarantowała sobie... trzy lata wcześniej przy okazji transferu do Londynu Łukasza Fabiańskiego.
Weszlo.com

Do tej pory, kiedy w Polsce rozgrywano turnieje towarzyskie - a nie rozgrywano ich prawie nigdy - mieliśmy okazję oglądać nasze zespoły w konfrontacjach z parodystami. Tym razem jest zupełnie inaczej. Wbrew temu, czego obawiali się kibice, PSV, Athletic i Benfica potraktowały Polish Masters - mimo że to tylko przygotowania do sezonu - bardzo poważnie. Co prawda Marcelo Bielsa dał jeszcze odpocząć Fernando Llorente, a Javi Martinez wybiera się na igrzyska, ale pozostałe zespoły przyjadą w pełnych i bardzo mocnych składach.


Jak widać po składzie Polish Masters, Śląsk postanowił pójść na skróty i zaprosić trzy wielkie drużyny na jeden turniej. Trzeba przyznać, że klub, który jeszcze rok temu marzył o grze w europejskich pucharach, jak żaden inny potrzebuje dziś ogromnego zastrzyku doświadczenia. W III rundzie eliminacji, w której Śląsk jest już jedną nogą, mecze rozegrane podczas Polish Masters na pewno nie zaszkodzą.
... Ale dlaczego między meczami eliminacji Ligi Mistrzów?
Są jednak też tacy, którzy uważają, że ten turniej to nie tylko same plusy. Jan Tomaszewski zwraca uwagę, że organizacja takiej imprezy pomiędzy dwoma ważnymi meczami w eliminacjach Ligi Mistrzów może odbić się Śląskowi czkawką.
– Po co w tym turnieju grają zawodnicy Athletiku, Benfiki i PSV? Im chodzi o to, aby przygotować się do ligi. A o co grają wrocławianie? Nikt mnie nie przekona, że nie o zwycięstwo – mówi naTemat Tomaszewski.
Legendarny bramkarz reprezentacji Polski zapewnia, że cieszy się z tego, że w Polsce organizowany jest tego typu turniej. Zauważa jednak, że tego typu imprez nie organizuje się już w prawie żadnym państwie w Europie. Zwraca też uwagę na to, co w tym samym czasie robią inne polskie zespoły, walczące w eliminacjach Ligi Europa.
– Legia zaplanowała sobie fajny trening z Mazurem Karczew. Wygrała 4:0, podbudowała psychikę swoich napastników. A Śląsk zamiast tego będzie grał na pełnych obrotach w Polish Masters. Rozumiem, żeby jeszcze grali o wysokie premie finansowe, ale tutaj walka toczy się tylko o prestiż. Oby obyło się bez jakiś kontuzji, bo chyba Liga Mistrzów powinna być dla Śląska ważniejsza, prawda? – podsumowuje Tomaszewski.
Wrocław Polish Masters - film promocyjny