Czas rządów PiS jest złotą erą dla mediów redemptorysty z Torunia. Ojciec Tadeusz Rydzyk dostaje kolejne zlecenia reklamowe od rządu. Za jaką kwotę? Próbował ostatnio ustalić w MON poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński - podaje Onet. Takiej odpowiedzi od resortu się jednak nie spodziewał.
Ministerstwo Obrony Narodowej co prawda odpowiedziało posłowi Kierwińskiemu i nawet opisało, w jaki sposób wybiera platformy medialne do publikowania reklam. Jednak trzeba przyznać, że argumentacja jest dość zaskakująca.
Resort tłumaczy, że przy wyborze kieruje się "renomą i zasięgiem wybranych tytułów". To ciekawe, bo według KRRiT średnia oglądalność Telewizji Trwam to ledwie 33,4 tys. widzów. MON wykupił w ten sposób reklamy na szczyt NATO w 2016 roku. Według Wojciecha Skurkiewicza z MON wybrano do promocji Trwam kierując się ceną i liczbą dodatkowych bezpłatnych emisji spotu, a resort chciał zaprezentować jak najszerszemu gronu cele i spodziewane efekty tego szczytu.
Ile zapłacono Rydzykowi? Tego wiceminister nie zdradza. Zasłania się tajemnicą handlową. "Szczegóły dotyczące ww. umowy, jak i innych wspomnianych w interpelacji działań podejmowanych przez spółki nadzorowane przez Ministra Obrony Narodowej, posiadają określoną wartość gospodarczą i w związku z tym stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa" - wytłumaczył.
Całą sprawę skomentował na Facebooku Kierwiński, Napisał, że "resort nie chce się przyznać do tego, jaką kwotę wpompował w media Rydzyka. Skoro jednak ministerstwo powołuje się na 'renomę' tych mediów, można przypuszczać, że nie była to mała kwota".
Przypomnijmy, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podpisało niedawno umowę z Fundacją Lux Veritatis dotyczącą utworzenia muzeum "Pamięć i Tożsamość". Fundacja ojca Tadeusza Rydzyka dostanie na ten cel 70 milionów złotych. Tym samym ojciec dyrektor dostał już od rządu przeszło 100 milionów złotych. Ale tak naprawdę dokładna kwota może być większa patrząc na wymijające odpowiedzi rządu.