
Reklama.
Zasądzenie ponad 470 tysięcy złotych na rzecz jednej z fundacji i na wykupienie miejsca reklamowego na przeprosiny dla Doroty Wellman od pisarza Jacka Piekary wcale nie zakończyło sprawy. Okazuje się, że sąd cofnął wydany przez siebie wyrok. Wszystko przez to, że podczas rozprawy ze stycznia 2018 roku pisma z sądu zostały wysłane do pisarza na adres, pod którym nigdy nie mieszkał.
Jak informuje Piekara, pozew zostanie rozpatrzony jeszcze raz. Jak zapowiada pisarz, tym razem przy udziale jego, jego adwokatów i mediów.
Jak mówi mecenas Anna Kruszewska, która reprezentuje dziennikarkę, wycofanie orzeczenia nastąpiło wyłącznie z powodów proceduralnych i nie oznacza to przegranego procesu. – Będziemy toczyć spór z nadzieją, że ponownie zakończy się dla nas wynikiem pomyślnym, a w finalnym rozstrzygnięciu sąd nie wyrazi zgody na zaniżanie poziomu debaty publicznej przez taki sposób komentowania spraw publicznych, jaki prezentuje pan Piekara – powiedziała adwokat w rozmowie z portalem plejada.pl
Przypomnijmy, spór między Wellman a Piekarą rozpoczął się od twitterowego wpisu pisarza. "Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie... Do zapłodnienia potrzebny jest seks...Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!” – taki brzmiał tweet z 3 października 2016 roku. Był związany z manifestacjami w ramach Czarnego Protestu, w którym wzięła udział także dziennikarka TVN.
źródło: plejada.pl