Początkowo śledczy prowadzili czynności sprawdzające. Teraz uznali, że są przesłanki, by wszcząć postępowanie. Chodzi o protest, jaki w dniu urodzin o. Tadeusza Rydzyka, 3 maja, zorganizowały w Toruniu środowiska feministyczne. Była to akcja pod hasłem "Chryja pod Radiem Maryja".
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Przed prokuratorami co najmniej kilka miesięcy żmudnej pracy. Do przesłuchania może być wytypowanych kilkudziesięciu świadków. Wiadomo też, że kluczowa dla śledztwa będzie opinia biegłego, który oceni, czy w tym przypadku doszło do obrazy uczuć religijnych.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny
Art. 196. Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
3 maja organizacje feministyczne postanowiły w Toruniu "uczcić" 73. urodziny o. Tadeusza Rydzyka. "Precz z Rydzykiem - obłudnikiem!", "Ojcze dyrektorze, Bóg ci nie pomoże" czy "Radio Maryja krzyczy jak żmija" – krzyczano m.in. podczas manifestacji, która odbyła się pod hasłem "Chryja pod Radiem Maryja".
Ale nie hasła wzbudziły tu największe kontrowersje. Protestujące swoją demonstrację urządziły jako parodię procesji Bożego Ciała. Kobiety, idąc ulicami Torunia w kierunku siedziby Radia Maryja, sypały płatki kwiatów oraz niosły wykonaną z kartonu... waginę w koronie. Niektóre z nich przebrane były za duchownych, inne zaś pojawiły się w wymyślnych ubiorach urodzinowych.
W majowej demonstracji w Toruniu wzięło udział około stu osób, zorganizowały ją Kolektyw Manifa Toruńska i kolektyw Warszawski Strajk Kobiet, Ogólnopolski Strajk Kobiet oraz Fundacja Nie Tylko Matka Polka.
Postępowanie w sprawie protestu pod siedzibą Radia Maryja zostało wszczęte i będą w jego trakcie podejmowane czynności procesowe. Planujemy przesłuchiwanie świadków i najprawdopodobniej powołamy również biegłego, który będzie mógł ocenić, czy doszło do obrazy uczuć religijnych.