Podczas mundialu w Rosji prezydent Chorwacji była gwiazdą.
Podczas mundialu w Rosji prezydent Chorwacji była gwiazdą. Fot. Facebook/Kolinda Grabar-Kitarović

Okrzyknięto ją gwiazdą, na równi z piłkarzami, rozsławiła Chorwację na cały świat. Kilka dni po mundialu głosy zachwytu nad nią leją się strumieniami. Na jej Facebooku zalew gratulacji ze wszystkich kontynentów. Piękna, naturalna, przemiła, z klasą...Tylko nieliczni zwracają uwagę, że pani prezydent Chorwacji wcale tak kryształowa nie jest.

REKLAMA
Jej zdjęcia są hitem internetu, rozpływają się nad nimi media, ludzie na całym świecie biją brawo. "Jest pani wspaniała! Tak powinien zachowywać się każdy polityk! Pani osobowość jest niezwykłym przykładem dla każdego!" – to jeden z setek komentarzy na jej facebookowym profilu.
W takim duchu piszą fani z Algierii, Kenii, najodleglejszych zakątków świata. "Inspiruje mnie pani. W sercu jest pani moją prezydent" – dzieli się emocjami fan z Singapuru.
I Chorwacja, i jej prezydent, zyskali po mundialu tylu nowych zwolenników, że pewnie wkrótce można się spodziewać prawdziwego najazdu na ten bałkański kraj. Wiele osób zapowiada na jej FB, że za rok zamierzają tam spędzić wakacje. Trzymają kciuki, by Kolinda Grabar-Kitarović nie przestała być prezydentem. "Niech Bóg pomoże wygrać jej kolejne wybory" – niemal modli się fan z Bangladeszu.
Furorę robiła też w Krakowie
Jakby cały świat dał się uwieść jej urokowi. Niezaprzeczalnemu, podkreślmy, bo nie zamierzamy zaprzeczać, że na mundialu zrobiła piorunujące wrażenie. Inna od wszystkich, wyznacza inne trendy i w PR, i w dyplomacji, nawet w "politycznej" modzie, bo ubiera się inaczej niż kobiety na podobnych stanowiskach.
Zresztą, już rok temu pisaliśmy w naTemat, że gdziekolwiek się nie pojawia, robi furorę. Mundial w Rosji nie był pierwszym takim wydarzeniem. Furorę zrobiła nawet w Krakowie, dokąd przyjechała na mecz piłki ręcznej Polska-Chorwacja. I na trybunach zachowywała się tak jak w Rosji.
"Co się za tym czarem kryje"
Prezydent Chorwacji bryluje też w polityce (o czym za chwilę), ale za granicą raczej mało mówi się o tym, za co krytykowana jest w kraju. Bo za jej nazwiskiem nie tylko ciągną się zachwyty, ale też kontrowersje. Wypowiedzi, za którymi płyną opinie, że ma poglądy nacjonalistyczne i gloryfikuje reżim ustaszów, odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy m.in. Serbów i Żydów w czasie II wojny światowej.
"Ze wstydem przyznajemy, że też ulegliśmy czarowi "kształtnej blondynki" i zupełnie nas nie interesowało, co za tym czarem się kryje" – oto jeden z komentarzy na popularnym polskim profilu na Twitterze. W odpowiedzi na blogowy wpis Rafała Steca z "Gazety Wyborczej".
Dziennikarz napisał: "Kolinda zrobiła karierę, furorę nawet. Rozbłysnęła na gwiazdę, reklamuje Chorwację. (...) Tak się przypadkiem składa, że wiedziałem o jej istnieniu już wcześniej. O Kolindy poglądach, politycznej karierze i stylu".
"To wybielanie zbrodni ustaszów"
O co chodzi? W marcu, na jedno z jej wystapień ostro zareagowało Centrum Szymona Wisenthala.
Dyrektor centrum wysłał do niej list ze słowami oburzenia i protestu, ona uznała to potem za złośliwą interpretację. Napisał, że jej wystąpienie to wybielanie okrutnych zbrodni chorwackich faszystowskich ustaszów, którzy byli odpowiedzialni za Holocaust na terenie Niepodległego Państwa Chorwackiego (NDH), marionetkowego państwa, jakim w czasie II wojny światowej była Chorwacja.
"To obraza dla ich ofiar i ich rodzin" – stwierdził Efraim Zuroff.
Efraim Zuroff
dyr. Centrym Szymona Wisenthala

"Według chorwackiej strony index.hr powiedziała Pani, że jest dumna ze wszystkich pokoleń Chorwatów, którzy przybyli do Argentyny. Jeśli tak, to jest Pani dumna z tak znanych zbrodniarzy wojennych jak Ante Pavelić, Eugen Dido Kvaternik, Dinko Šakić, Nada Šakić, Ivo Rojnica, Vinko Nikolić i Franjo Nevistić, by wymienić tylko kilku z Ustaszy, którzy uciekli do Aregntyny, by unknąć kary". Czytaj więcej

Jedna z wymienionych przez niego osób, Dinko Šakić, był dowódcą w obozie zagłady w Jasenovacu, który był nazywany chorwackim Auschwitz.
Oskarżeni o zbrodnie wojenne
W 2016 roku wybuchła zaś burza, gdy podczas wizyty w Kanadzie Kolinda Grabar-Kitarović pozowała z grupą Chorwatów, którzy trzymali flagę z symbolem ustaszów.
Sama też przyznała w jednym z wywiadów, że słucha piosenek Marko Perkovicia aka Thompsona, który w swoich utworach ich gloryfikuje.
Kolinda Grabar-Kitarović była też krytykowana za słowa poparcia, których w ubiegłym roku udzieliła sześciu bośniackim Chorwatom, którzy czekali na wyrok Miedzynarodowego Trybunału ds. Zbrodni Wojennych w Byłej Jugosławii (ICTY) w Hadze.
W oświadczeniu chwaliła zwłaszcza generała Slobodana Praljaka za wkład w obronie Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny przed serbską agresją i wyraziła nadzieję, że wszyscy wyjdą na wolność. Jedna z organizacji pozarządowych zwróciła się w tej sprawie do parlamentu Chorwacji, by zbadał, czy Kitarović nie wywiera presji na trybunał.
Przypadek Praljaka był bardzo głośny 29 listopada ubiegłego roku. To on na sali trybunału wyjął buteleczkę z cyjankiem i wypił jej zawartość, popełniając samobójstwo.
Chwilę wcześniej trybunał podtrzymał dla niego wyrok 20 lat więzienia za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, popełnione na Bośniakach w Mostarze podczas wojny z lat 1992-95.
Mówią, że jest neutralna
Polacy, mieszkający w Chorwacji, opowiadali nam rok temu, że Chorwacja – dokładnie jak Polska – cały czas grzebie w swojej bolesnej i trudnej historii. A nawet, że prezydent krytykuje tych, którzy mają odmienne poglądy niż ona, wytykając im, że są "mniej patriotyczni".
Ale na sugestie w sprawie ustaszów jeden z Polaków powiedział: – Nie uważam, że tak jest. To kwestia partii politycznych. Ona jest bardziej neutralna. Nie przypominam sobie, by cokolwiek mówiła o ustaszach.
Nasi rozmówcy bardzo ją jednak chwalili i ten wątek neutralności faktycznie mocno się przewijał. Joanna Matešić, Polka z Zadaru: – Jest neutralna. Bardzo aktywna, dobrze oceniana. Odważna, ma swoje zdanie.
Walentyna Lončarić z Zagrzebia: – Dzięki niej Chorwacja zaczyna się w Europie wybijać. Zaczyna być o niej głośno.
"Polityka"
fragment artykułu

"Osobą z pewnością pani prezydent jest przemiłą, produktem PR-owym – idealnym. Aczkolwiek politykiem nie tak wcale idealnym. O jej poglądach niewiele da się powiedzieć, niektórzy wręcz twierdzą, że nie ma ich na żaden temat". Czytaj więcej

"Dobrze się dogadują z prezydentem Polski"
Kolinda Grabar-Kitarović ma imponujące doświadczenie polityczne i dyplomatyczne. Była m.in. ministrem ds. europejskich, szefem MSZ, ambasadorem w USA i Kanadzie, a także pierwszą kobietą w historii na stanowisku asystenta sekretarza generalnego NATO.
Mówi biegle po angielsku, hiszpańsku i portugalsku. W komentarzach internetowych przewijają się sugestie, że kiedyś mogłaby zostać sekretarzem generalnym NATO.
Prezydentem Chorwacji jest od 2015 roku, niemal dokładnie tyle samo co Andrzej Duda w Polsce. Od tamtej pory oboje spotkali się już wielokrotnie. "Nadają na tych samych falach, widać, że łatwo się dogadują" – pisaliśmy w naTemat.
Grabar-Kitarović była nawet pierwszym prezydentem, z którym Duda spotkał się po wygranych wyborach. Oboje byli gospodarzami szczytu państw Trójmorza, który w lipcu 2017 roku odbył się w Warszawie. Wreszcie, oboje zaprosili Donalda Trumpa na ten szczyt. Jej zdjęcia, jak teraz te z mundialu, również wtedy obiegły świat.
Jedno jest pewne. Zdominowała ostatnio internet, świat piłki nożnej, politykę. I pewnie to jeszcze nie koniec.