Mniej więcej w tym samym czasie oboje zostali prezydentami. Łączą ich te same opcje polityczne i konserwatywne wartości. Nic dziwnego, że od początku swoich kadencji spotykali się już kilka razy. Nadają na tych samych falach, widać, że łatwo się dogadują. Oboje będą też gospodarzami szczytu państw Trójmorza, który w lipcu odbędzie się w Warszawie. Zaproszenie dla Donalda Trumpa też wystosowali razem. Kim jest prezydent Chorwacji, z którą prezydent RP spotykał się już wiele razy?
Kilka dni temu prezydencki minister, Krzysztof Szczerski, wspomniał jedynie, że zaproszenie dla Trumpa wystosowali prezydent Duda i prezydent Chorwacji. Nie bardzo jednak przedostało się to do opinii publicznej. Przyjazd Trumpa raczej przedstawiano jako sukces polskiej dyplomacji.
Dopiero we wtorek, podczas wizyty w Zagrzebiu, Andrzej Duda zaakcentował to mocniej. Powiedział, że on zapraszał Trumpa dwukrotnie, ale Kolinda Grabar-Kitarović też "poczyniła wiele starań w tym kierunku" i bardzo jej za to podziękował. Relacjonując jego wizytę, wczorajsze "Wiadomości" TVP słowem jednak o tym nie wspomniały. Za to chorwackie media mocno i dobitnie podnosiły wkład swojej prezydent. "Trump akceptuje zaproszenie prezydent Chorwacji na szczyt w Polsce" – napisał w tytule portal Total Croatia News.
Przy okazji – to zupełny przypadek – jej zdjęcia z prezydentem Trumpem, gdzie widać, jak jest w niego wpatrzona, szeroko obiegły świat.
Czy tak wypada
Patrząc na to, jak intensywne są w ostatnich miesiącach relacje Polski i Chorwacji, pewnie jeszcze nie raz o niej usłyszymy. Kolinda Grabar-Kitarović była pierwszym prezydentem, z którym Duda spotkał się po wygranych wyborach. Najpierw w Krakowie, potem w Krynicy Górskiej. A potem jeszcze kilkukrotnie – i w Warszawie, i w Zagrzebiu. Przyjechała też do Krakowa na mecz piłki ręcznej Polska-Chorwacja i zrobiła furorę.
Tak, jak robi ją praktycznie wszędzie, gdzie się nie pojawi. Często uwagę zwracają jej o stroje. Ona jest inna, wyznacza zupełnie inne trendy w dyplomatycznej modzie, co nie raz mocno rzuca się oczy. Czasem, w niektórych kręgach, wywołując pytania, czy tak wypada się ubrać.
Bo Kolinda Grabar-Kitarović raczej nie dba o stereotypowe, dyplomatyczne konwenanse. Gdy inne przywódczynie zakładają garsonki, ona występuje w sukienkach. Tak było podczas wcześniejszego spotkania z Dudą i szczytu Trójmorza.
Albo podczas spotkania z prezydent Szwajcarii.
Albo podczas dzisiejszej wizyty Andrzeja Dudy i niedawnej podróży do Kataru.
– Chorwaci trochę się burzą, bo znana jest z tego, że lubi ładnie wyglądać, a za jej stroje płacą przecież podatnicy. Żartują, że lubi się pokazywać albo w stroju albo bez – mówi nam jeden z Polaków mieszkających w Chorwacji.
Gdy Andrzej Duda pojechał do Zagrzebia polski internet zaraz przypomniał sobie zdjęcia rzekomej prezydent Chorwacji w bikini, które rok temu obiegły sieć. Choć bardzo szybko wyjaśniono, że to nie ona, tylko zupełnie inne osoby, polski internet chyba nie przyjął tego do wiadomości. Podkreślmy wyraźnie – te foty nie przedstawiają prezydent Chorwacji. Zupełnie zresztą do niej nie pasują.
Imponująca kariera w dyplomacji
Kolinda Grabar-Kitarović, rocznik 1968, jest pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta Chorwacji. I wbrew pozorom nie tylko stroje się za nią ciągną. Jej kariera polityczna jest imponująca. Była ministrem ds. europejskich, szefem chorwackiego MSZ, ambasadorem w USA i Kanadzie, a także asystentem sekretarza generalnego NATO – jako pierwsza kobieta na tym stanowisku.
Pochodzi z bardzo małej miejscowości i nawet Polacy tu mieszkający lubią podkreślać, że to na ludziach zrobiło wrażenie – jak bardzo była zdeterminowana, by się wykształcić, jak bardzo się wybiła i jak daleko zaszła.
– Bardzo dobrze się prezentuje, bardzo ładnie wygląda, jest bardzo kobieca, ciepła. I neutralna – mówi o niej jedna z Polek z Zadaru Joanna Matešić. – Jest bardzo aktywna, dobrze oceniana. Odważna, ma swoje zdanie. Jako kobieta na tym stanowisku przełamała stereotyp. Choć na początku zarzucano jej, że zajęła się polityką i jako matka raczej powinna wychowywać dzieci – dodaje Walentyna Lončarić, która w Zagrzebiu mieszka już 40 lat. Ale teraz – jak mówi – widać, że dzięki niej Chorwacja zaczyna się w Europie wybijać. Zaczyna być o niej głośno. A wspólna inicjatywa Trójmorza bardzo jest tu chwalona. Polacy też są tu bardzo dobrze odbierani.
O prezydent wypowiada się w samych najlepszych słowach. – Trzeba popierać kobiety, bo niewiele mamy takich prezydentów – podkreśla.
Ciągle ta historia
Kolinda Grabar-Kitarović jest konserwatywną panią prezydent i z tego powodu dobrze dogaduje się z Dudą – to mówią wszyscy. Słyszę, że ją również można spotkać na różnych kościelnych uroczystościach, a Chorwacja – dokładnie jak Polska – cały czas grzebie w swojej historii. A nawet, że prezydent krytykuje tych, którzy mają odmienne poglądy niż ona, wytykając im, że są "mniej patriotyczni".
Dlatego w komentarzach w sieci nie brak opinii, że Kolinda Grabar-Kitarović np. gloryfikuje Ustaszów albo że ma poglądy nacjonalistyczne, że jest najgorszą prezydent w historii.
– Nie uważam, że tak jest – oponuje jednak jeden z Polaków. Jego zdaniem to partie walczą między sobą na takie argumenty. Ona jest bardziej neutralna. – Nie przypominam sobie, by cokolwiek mówiła o Ustaszach. Ale przyznaję, że ostatnio coraz bardziej mnie drażni, choć na początku podobała mi się jej elokwencja. Teraz jest tak przesłodzona, że nie mogę jej słuchać. Drażni mnie. Jest jak wytresowany piesek ONZ, wręcz idealna – mówi nam jeden z Polaków.
Jakby nie było, idealny partner dla polskiego prezydenta. Trudno sobie wyobrazić, by tak intensywną współpracę prowadził, na przykład, z jej lewicowym poprzednikiem.