Francuscy rolnicy zablokowali trasę wyścigu Tour de France, więc kolarzom nie pozostało nic innego, jak zsiąść z rowerów i poczekać.
Francuscy rolnicy zablokowali trasę wyścigu Tour de France, więc kolarzom nie pozostało nic innego, jak zsiąść z rowerów i poczekać. Fot. Screen / Eurosport

Nie takich obrazków oczekiwali miłośnicy dwóch kółek wpatrzeni w ekrany telewizorów. Tour de France to jeden z najtrudniejszych i najbardziej znanych wyścigów kolarskich na świecie. Wtorkowy etap ma kuriozalny przebieg – wyścig właśnie stanął z powodu protestu rolników. Farmerzy zablokowali trasę.

REKLAMA
Tour de France – kto wygra ten wyścig, okrywa się nieśmiertelną sławą jednego z najlepszych kolarzy na świecie. Trasa TDF często obfituje w trudne górskie odcinki, pod które podjazd jest tak trudny, że czasem wydaje się, że rowery niemal stoją w miejscu.
We wtorek stanęły naprawdę, ale na zdecydowanie łatwiejszym odcinku – na co zwrócił uwagę na Twitterze Rafał Hirsch.
Wszystko z powodu rolniczych protestów. Pamiętacie blokady działaczy Samoobrony wysypujących zboże? Francuscy farmerzy protestujący przeciwko importowi oleju palmowego sięgnęli po dalece bardziej spektakularny środek i zablokowali trasę przejazdu Tour de France. Cyklistom nie pozostało nic innego, jak zsiąść z rowerów i chwilę odpocząć.
W świat poszedł przekaz z kamer pokazujących rolników, blokadę z ustawionych bel słomy na drodze i kolarzy odpoczywających na drodze. Trudno o lepszą promocję protestu niż obraz zatrzymanego wyścigu, który śledzą kibice na całym świecie. Tylko co zawinili cykliści?