
Reklama.
Co prawda nowa Krajowa Rada Sądownictwa raz odmawia, a raz zapowiada ujawnienie nazwisk do nowego składu Sądu Najwyższego, ale dziennikarze "Gazety Wyborczej" nie czekali na decyzję i zdobyli kilkadziesiąt nazwisk.
Do konkursu zgłosiło się około 200 prawników, a jak na razie udało zdobyć się informacje o 44 z nich. Wśród nich jest Mariusz Muszyński, sędzia obecnego Trybunału Konstytucyjnego. Ma kandydować do nowo utworzonej Izby Dyscyplinarnej.
A kim jest reszta? Na liście chętnych znajdują się m.in. prokuratorzy nominowani przez "dobrą zmianę" – Waldemar Puławski i Jarosław Duś.
Prokuratorzy
Puławski był zastępcą prokuratora generalnego ds. wojskowych. Nominowany był z rekomendacji Antoniego Macierewicza, a ze stanowiska odszedł wraz z dymisją byłego szefa MON. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", ma na koncie zatarty wyrok za spowodowanie poważnego wypadku samochodowego, w którym trwałego uszczerbku na zdrowiu doznała jego ówczesna partnerka.
Puławski był zastępcą prokuratora generalnego ds. wojskowych. Nominowany był z rekomendacji Antoniego Macierewicza, a ze stanowiska odszedł wraz z dymisją byłego szefa MON. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", ma na koncie zatarty wyrok za spowodowanie poważnego wypadku samochodowego, w którym trwałego uszczerbku na zdrowiu doznała jego ówczesna partnerka.
Prokurator Duś jest z kolei dyrektorem biura prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Jest także doradcą sekretarza stanu w MON. Pracuje także na Akademii Sztuki Wojennej.
W Sądzie Najwyższym chcą zasiąść także m.in. radczyni prawna Małgorzata Ułaszonek–Kubacka (zatrudniona w Prokuraturze Krajowej), sędzia Ewa Stryczyńska (w przeszłości spowodowała wypadek, jednak nie została ukarana po tym, jak zasłoniła się immunitetem sędziowskim, Jan Majchrowski (miał pomóc rozwiązać konflikt prawny wokół nowego TK) czy mianowany przez Ziobrę prezes Sądu Apelacyjnego w Białymstoku Piotr Niedzielak.
Jednak wśród kandydatów są także prawnicy należący do Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Ich celem nie jest objęcie stanowisk w SN, ale składanie odwołań do Naczelnego Sądu Administracyjnego, co znacznie odwlecze w czasie całą procedurę wyboru.
Najwięcej osób kandyduje do nowo utworzonej Izby Dyscyplinarnej (91 osób). Jej sędziowie mają zarabiać o 40 proc. więcej niż reszta. Ich zadaniem ma być ocena i ewentualne karanie prawników za opieszałe lub złe decyzje.
źródło: wyborcza.pl