Ryszard Czarnecki znany jest z tego, że nie zawsze panuje nad poprawnością polityczną swoich wypowiedzi, ale tym razem już zupełnie "popłynął". Jego seksistowski wpis oburza nie tylko kobiety, a słowa "cham" i "prostak" w komentarzach, to jedne z najczęściej używanych dla określenia europosła PiS.
"O ciągnięciu Pani pewnie wie lepiej ode mnie ... Ja pracuję i otrzymuję pensje. Musi to Pani przeboleć" – stwierdził na Twitterze Ryszard Czarnecki. Europoseł odpowiedział w ten sposób na słowa jednej z internautek, że "jak się ciągnęło euro od tych obcych, to było ok".
Czarnecki natychmiast spotkał się z krytyką ze strony oburzonych internautów. Nie pomogło mu nawet dość szybkie sprostowanie, że oczywiście chodziło o ciągnięcie pięniędzy. Internauci uznali seksistowski wpis europosła za obrzydliwy, a jego samego nazwali "chamem i prostakiem".
Kilka miesięcy temu Czarnecki stracił stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Powodem głosowania nad jego odwołaniem były słowa o szmalcownikach, jakie wypowiedział pod adresem Róży Thun, po tym, jak wystąpiła ona we francusko-niemieckim filmie dokumentalnym poświęconym sytuacji w Polsce.
Jak widać tamta nauka niczego posła nie nauczyła i wciąż nie do końca panuje nad tym, co mówi lub publikuje w sieci. Internauci przypominają, że to obywatele składają się na wysokie uposażenie posłów i domagają się z ich strony więcej szacunku. Jak widać, w przypadku Czarneckiego jak na razie bezskutecznie.