Od niewyjaśnionej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie minął już ponad rok, a ostatecznego wyjaśnienia tego, co się tam stało, wcale nie widać. Siostra ofiary twierdzi, że nic się w tej sprawie nie dzieje i zwraca się o pomoc do ministra sprawiedliwości.
Jak pisze siostra Magdaleny Żuk, do tej pory Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, która prowadzi śledztwo chętnie dzieliła się z opinią publiczną kolejnymi etapami śledztwa. Jednak od jakiegoś czasu prokuratura milczy, a cała sprawa mocno ucichła.
Tymczasem w aktach sprawy podobno można znaleźć tezy, które wskazują na to, że Magdalena Żuk padła w Egipcie ofiarą przestępstwa.
"Prosiłam prokuraturę o opublikowanie informacji o stanie sprawy, ewentualnie o uchylenie wobec mnie obowiązku zachowania tajemnicy" – pisze Anna Cieślińska.
Jednak prokuratura odmówiła ujawnienia tajemnicy śledztwa. Nie opublikowała także komunikatu o stanie śledztwa i nowych okolicznościach, które są zawarte w atakach, a wskazują na to, że nie było to samobójstwo. Tak twierdzi siostra ofiary, która miała wgląd do akt postępowania.
Kobieta zwróciła się więc do Zbigniewa Ziobry o zainteresowanie sprawą oraz o możliwość upublicznienia przyczyn tajemniczego zachowania i śmierci Magdaleny Żuk.
"Proszę Zbigniewa Ziobrę o pomoc w sprawie, którą żyła i żyje opinia publiczna, proszę o publikację najnowszych ustaleń w sprawie związanych z okolicznościami obecnie ujawnionymi w sprawie w tym przyczynami zachowania Madzi i jej śmierci" – napisała w facebookowym wpisie.
Przypomnijmy, 27-latka wyjechała pod koniec kwietnia ubiegłego roku do Egiptu, gdzie chciała spędzić majówkę. Po przylocie wysyłała niepokojące wiadomości do rodziny i znajomych. Obsługa hotelowa znalazła ją nieprzytomną w pokoju, dlatego trafiła do szpitala. Tam doszło do tragedii. Magdalena Żuk wyskoczyła z trzeciego piętra, w wyniku czego zmarła.