W ostatnim czasie Jarosław Kaczyński spotkał się z Mariuszem Błaszczakiem. I złożył mu sensacyjną propozycję: objęcia funkcji prezesa NIK. Obecny szef MON miał tę propozycję odrzucić – doniosła w czwartek Wirtualna Polska. Mogłoby to tłumaczyć ostatnie nerwowe reakcje Błaszczaka.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Błaszczak nie chce iść do NIK, bo kierowanie Izbą to mało prestiżowa funkcja. Minister widzi siebie w fotelu marszałka Sejmu, jeśli Marek Kuchciński wystartuje do Parlamentu Europejskiego. A to już jest praktycznie przesądzone – powiedział portalowi polityk z otoczenia Mariusza Błaszczaka.
PiS chce, by Błaszczak objął NIK dlatego, że chce odwołać przed upływem kadencji obecnego prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego. Ta kończy się dopiero w połowie 2019 roku, ale w jej skróceniu ma pomóc ewentualne postawienie go przed Trybunałem Stanu.
Adamowicz zdecydował o braku Wojska Polskiego na obchodach. Błaszczak skomentował, że jest to "skandal, sytuacja nie do pomyślenia". – Paweł Adamowicz nie ma prawa do zawłaszczania historii – tłumaczył wzburzony minister. Czy jego nerwy można tłumaczyć spekulacjami o objęciu funkcji szefa NIK?