Michała w dzieciństwie notorycznie porywały mordercze klauny, zazwyczaj na strych. Gdy dorósł, zawsze spadał z tej samej wieży. Co jakiś czas też latał, zawsze w ten sam sposób. Michał nie jest wyjątkiem, każdemu z nas trafiają się sny, które dręczą latami.
Nad Rafałem, gdy był mały, przez lata stały zakonnice. Było ich kilka, pochylały się nad łóżkiem, nic nie mówiły. Innym razem bywał sam w domu, pod którym ktoś się skradał. Gdy spojrzał przez wizjer w drzwiach, widział tylko rozmazany kształt, który zawsze dostawał się do środka. Zawsze bał, że się nie obudzi.
Marta spadała z wieży. Spadanie to generalnie jeden z najpopularniejszych motywów. Spadała też Wiktoria, ale ona z urwiska. Tomek z kolei leciał z bloku i budził się w momencie uderzenia lub tuż przed. Czasem jest też śmiesznie. Jak w przypadku Hani, której tata notorycznie wchodził do łazienki, a wychodził z niej jako maskotka Iron Maiden,
Podświadomość chce nas ostrzec? Powtarzający się sen może przybierać różne formy. Zdarza się, że jest identyczny kropka w kropkę, ale może być i tak, że całościowo bardzo się różni, ale pojawia się w nim sytuacja albo konkretny element, który jest nam już dobrze znany. Wbrew pozorom to wcale nie przypadek.
Sny, które do nas wracają, są niezwykle istotne, ponieważ zwykle – mniej lub bardziej – zahaczają o kwestie, które są dla nas bardzo ważne. Bywa, że sytuacje, które są problematyczne, spychamy w głowie jak najdalej, chcąc o nich zapomnieć. Właśnie one często pojawiają się w snach, ponieważ uparta "podświadomość" chce nam o nich przypomnieć.
W takich przypadkach sen najprawdopodobniej chce nam, w mało przyjemny sposób, zasygnalizować istnienie problemu lub też dać do zrozumienia, że powinniśmy danej kwestii stawić czoła i spróbować się z nią rozprawić. Często zdarza się, że jeżeli trudną sytuację uda nam się rozwiązać, przestanie do nas powracać również w koszmarach.
– Wedle jednej z teorii sny to przenoszenie wspomnień z pamięci krótko- do długotrwałej. W trakcie przenoszenia wspomnień może powstać pętla, do której co pewien czas wracamy w postaci powtarzającego się snu – mówi Sławomir Prusakowski, psycholog Uniwersytetu SWPS. – Powtarzający się koszmar może być również efektem stresu pourazowego (PTSD), powstałego w wyniku traumy – dodaje.
Sny możemy interpretować dosłownie i symbolicznie Powtarzający się sen może też być projekcją naszych traum, ale też lęków czy obaw, z którymi nie umiemy się uporać od długiego czasu.
Mnie samej często śni się tsunami. Mogę interpretować je dwojako. Bardziej dosłownie, jako lęk przed sytuacją, której nie mogę kontrolować lub sytuację wskazującą na długotrwały obniżony nastrój i obawy przed przyszłością, która - jak twierdzi sennik, nierozwiązana może prowadzić do depresji.
Tego typu interpretacje mogą być mniej lub bardziej trafione, ale jeśli czujemy, że faktycznie coś jest na rzeczy i w ten – dość dziwaczny – sposób podświadomość chce nas ostrzec, może warto przyjrzeć się swojemu życiu i poszukać źródła i możliwości rozwiązania problemu, który jest powodem dręczących nas złych snów.
– Nocnych koszmarów można się pozbyć m.in. podczas terapii świadomego snu – podkreśla psycholog. – Polega ona na nauce kontrolowania własnych snów. Ta umiejętność pozwala wpłynąć, na treść naszych marzeń sennych i pomóc uniknąć powtarzających się, dręczących nas koszmarów – dodaje psycholog.