Izabela Pek wróciła do mediów. Ujawniła, jak potraktowano ją w PiS po aferze z Piętą
redakcja naTemat
27 sierpnia 2018, 07:35·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 27 sierpnia 2018, 07:35
Członkowie PiS, których znałam w popłochu zaczęli uciekać z mojej listy znajomych na Facebooku, wypierając się, że mieli ze mną styczność – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Izabela Pek. Kobieta, która była główną bohaterką afery obyczajowej ze Stanisławem Piętą, teraz ma olbrzymie kłopoty w życiu codziennym.
Reklama.
Pek tłumaczy, że ma problemy w pracy, ponadto odwrócili się od niej ludzie, których znała od lat. – Takie osoby jak Janusz Śniadek, który dotąd szarmancko całował moją rękę na zjazdach powiatowych, Dorota Arciszewska czy Jarosław Sellin wypowiadały się publicznie, że mnie nie kojarzą – skarży się.
Podkreśla także, że o jej relacji z Piętą w PiS wszyscy wiedzieli. I to od dawna. – Mnóstwo polityków PiS mnie z nim widywało w hotelu poselskim i nie było tajemnicą, że mam klucz do jego pokoju – wyjaśnia i podkreśla, że zarzucono jej ujawnienie ich relacji w "jakimś szczególnym momencie".
– Potrzebowałam pomocy, a zostałam zostawiona sama sobie. Czuje się oszukana – uważa.