Jaki może czuć urazę w stosunku do swojego sztabu. Przez niedopatrzenie jego ekipy doszło do wycieku danych osobowych 300 osób sympatyzujących z kandydatem na prezydenta Warszawy. Poprzez niepoprawne ukrycie listy odbiorców w przesłanej wiadomości, można pozyskać adresy e-mail i nazwiska zwolenników Jakiego.
Niewykluczone, że na listę mailingową Jakiego wpisali się również jego przeciwnicy polityczni, tak by monitorować aktywność kandydata Zjednoczonej Prawicy. Mogą oni w różnoraki sposób wykorzystać dane innych osób wpisanych do newslettera. Nawet hackując ich skrzynki mailowe.