
Większość uczestników popularnego teleturnieju ma "świra" na punkcie muzyki i odgadywania tytułów piosenek. Niektórzy w programie "Jaka to melodia?" występują od samego początku. Wygrywają samochody, pieniądze i zyskują sławę. Oni sami nazywają się "melodiowiczami", a najlepszych "rewolwerowcami". Ale prasa bulwarowa nazwała ich niedawno "sektą Janowskiego".
Basia: 10 odcinków w 11 lat
Gdy odeszła Basi mama, to na pięć lat zawiesiła ona udział w "Melodii". – Kiedy wróciłam, to Robert mnie pamiętał. Powiedział: "Cześć, Baśka". To jest miłe. I wynika z tego, że Robert był profesjonalistą – uważa Barbara. Teraz, kiedy pewne jest, że nowym prowadzącym zostanie Norbi, Basia o Janowskim mówi w czasie przeszłym.
Na eliminacje weszłam właściwie z ulicy. Przeszłam je, bo słucham muzyki. Nikt nigdy nie dostawał list piosenek przed programem. To jest tak upokarzające, że ktoś mówi, że jesteśmy sektą.
Pierwszą osobą, z którą się kontaktowaliśmy była pani psycholog Aleksandra Budziak. Wykonywała bardzo dużą pracę i była naszym wsparciem. Otrzymywaliśmy od niej ankiety, w których znajdowały się czasami bardzo abstrakcyjne pytania. One miały nas otworzyć.
Zrobiłam dwa pełne finały i trzeci odcinek częściowo i wygrałam 23 tysiące złotych.
Zloty melodiowiczów
Dzwonią do siebie, piszą na Facebooku, umawiają się na koncerty. Nie ma znaczenia różnica wieku, czy grubość portfela, łączy ich pasja do muzyki. Dlatego co jakiś czas wynajmują ośrodek, organizują jedzenie i tłumnie przybywają na "zlot melodiowiczów".
Paweł: 20 odcinków w 20 lat
Paweł Ciopciński nie wybrał się na żaden ze zlotów melodiowiczów, choć w "Melodii" zadebiutował już w '98 roku, czyli rok po stracie programu. Doskonale pamięta, że wygrał wtedy 600 złotych. Później jeszcze występował w kolejnych odcinkach. – Nie miałem takiego parcia, by grać non stop – podkreśla.
Ale i rzuca: – Nagrałem chyba ze 20 odcinków w przeciągu tych 20 lat. Bywało tak, jak np. w 2002 roku, kiedy wygrałem trzy odcinki i od razu byłem w czwartym, bo okazało się, że załapałem się do finału miesiąca. I tak w ciągu dwóch dni nagrałem cztery odcinki.
Rewolwerowcy
W programie od zawsze byli tzw. rewolwerowcy, czyli bardzo sprawni zawodnicy, z którymi innym trudno było wygrać. Byli oni w stanie po jednej nutce odgadnąć utwór czy finał rozegrać w trzy sekundy. Często były to osoby, które rzuciły pracę zawodową i postawiły wszystko na jedną kartę – udział w różnych teleturniejach muzycznych.
Marek: 16 odcinków w 11 lat
Marka jako uczestnika "Jaka to melodia?" bardzo zabolało, gdy "Super Express" napisał, że do tej pory w programie nie grali miłośnicy muzyki, tylko zawodowcy. – Podali informacje, że teraz teleturniej będzie dla wszystkich, którzy kochają muzykę. A ja sam mam ponad 1200 płyt, muzyki słucham od dzieciństwa – tłumaczy Pepłowski.
"Dobra zmiana i zła zmiana"
Czy pozostali uczestnicy "Melodii" planują brać udział w odświeżonej formule, z nowym prowadzącym, Norbim? – pytam.
