Lech Wałęsa ponownie ostrzega przed PiS, które wraz z niedzielną konwencją ruszyło do ofensywy wyborczej. Były prezydent powiedział na konferencji prasowej, że Prawo i Sprawiedliwość będzie "perfidnie oszukiwać" podczas wyborów. – A my musimy nie pozwolić na to, bo to szkodzi Polsce – apelował Wałęsa.
– Poznałem się na nich, znam ich od dawna. Oni robili zamach stanu za moich czasów, a teraz im się udało (przeprowadzić go) demokratycznie. I dlatego zrobią wszystko, by obronić te wszystkie swoje punkty. A my musimy nie pozwolić na to, bo to szkodzi Polsce – mówił podczas konferencji "Wolne Wybory – Obywatelskie zaangażowanie".
Wałęsa krytykował nie tylko obecną władzę, ale i ojca premiera – Kornela Morawieckiego. – Panie Morawiecki, pan powinien być sądzony za zdradę "Solidarności". (...) Gdy jesteśmy w najtrudniejszym momencie, pan powołuje Solidarność Walczącą. Po co pan to powołał? Żeby nas rozbić, żeby zniszczyć nasze zwycięstwo – stwierdził były prezydent.
Dodał też, że "cały świat się z nas śmieje". – Kiedyś nas podziwiał, a dziś zastanawia się, co się z tą Polską dzieje – stwierdził. Podobnego zdania jest prof. Jadwiga Staniszkis. – Dziś nawet w Rosji są zszokowani tym, co się dzieje w Polsce – powiedziała socjolog portalowi wiadomo.co.
Prof. Jadwiga Staniszkis postawiła też prostą diagnozę przyszłego upadku partii Jarosława Kaczyńskiego. – Zdemoralizowani ludzie będą chcieli więcej dostać i przestaną w końcu głosować na PiS – stwierdziła.
Co więcej, najnowsze sondaże samorządowe pokazują, że w dużych miastach wygrają kandydaci niezwiązani z PiS, zazwyczaj z Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem prof. Staniszkis pierwsza przegrana pociąga dalsze.