Mazurek sprowadził Jakiego do parteru. Wystarczyło jedno pytanie o jego podatki
redakcja naTemat
03 września 2018, 08:27·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 września 2018, 08:27
Patryk Jaki był w poniedziałek rano pierwszym, powakacyjnym gościem Roberta Mazurka w Porannej Rozmowie RMF FM. Kandydat PiS brylował i opowiadał o swoim programie wyborczym. Aż usłyszał pytanie o swoje podatki, które dopiero od roku płaci w Warszawie.
Reklama.
Jaki opowiadał w RMF FM w sumie to, co mówi od dawna. Mówił o budowie metra w Sofii, znowu zapowiedział, że w Warszawie skończy się walka z kierowcami. Hasła nośne, ale tak często powtarzane przez Patryka Jakiego, że Robert Mazurek szybko zmienił temat.
I zapytał Jakiego o najprostszą rzecz: o podatki. Bo chociaż Jaki w Warszawie mieszka od siedmiu lat, dopiero od roku rozlicza się tutaj. – Nic nie ukrywałem. Byłem posłem, dalej jestem posłem ziemi opolskiej. Moją największą zaletą jest to, że jestem z zewnątrz. Moje dziecko chodzi tu do przedszkola, z tym miastem się związaliśmy – tłumaczył Jaki. Podkreślał, że nie był zameldowany.
Robert Mazurek nie dał się jednak zbić z tropu. Zauważył, że aby płacić w Warszawie podatki, nie trzeba być zameldowanym. To zupełnie wybiło Jakiego z rytmu. – Tak wiem, moją zaletą jest to, że jestem z zewnątrz – powtórzył się w odpowiedzi kandydat PiS.
Mazurek zadał Jakiemu też inne trudne pytanie – o błyskawiczne przesłuchania do KRS. Jak zauważył prowadzący rozmowę, on w 15 minut nie przyjąłby nawet researchera do pracy w radiu. – Proszę pytać odpowiedzialnych. Ja tego przesłuchania nie widziałem – odparł wyraźnie zirytowany Jaki.
Przypomnijmy, że niedzielny występ na konwencji PiS Patryk Jaki może sobie jednak zapisać na plus. Na scenę tuż po Jarosławie Kaczyńskim wyszła bowiem jego... żona. Dopiero po chwili dołączył do niej razem z dzieckiem, co zrobiło na wielu komentatorach dobre wrażenie.