Działania Anny Zalewskiej zostały skrytykowane przez dziennikarza "Sieci" Konrada Kołodziejskiego. Wytknięto mu za to hipokryzję.
Działania Anny Zalewskiej zostały skrytykowane przez dziennikarza "Sieci" Konrada Kołodziejskiego. Wytknięto mu za to hipokryzję. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Reklama.
"Moje dziecko (VI klasa) dostało plan lekcji. W poniedziałek ma 10 (słownie: dziesięć) lekcji. Za moich czasów maksimum to było siedem lekcji. Ustawowy czas pracy wynosi osiem godzin. Od dzieci wymaga się jednak więcej. Ktoś chyba oszalał" – napisał na Twitterze Konrad Kołodziejski. Pracownik "Sieci" dodał w komentarzu pod wpisem, że to "patologia".
"Zagubiony pracownik 'Sieci' w zetknięciu z rzeczywistością stworzoną przez minister Annę Zalewską. Tę samą, której działalność jego organ propagandowo opiewa" – odpowiedział zjadliwie na wpis Konrada Kołodziejskiego Paweł Wroński, który także jest dziennikarzem.
Komu nie podpadła Zalewska?
Anna Zalewska nie jest bynajmniej ceniona jako minister edukacji narodowej. Nie odbiera się jej dobrze nawet w Świebodzicach, czyli rodzinnym mieście polityk.
– Jak można mówić o szacunku, gdy jednocześnie deprecjonuje się pracę wszystkich nauczycieli, na każdym etapie? Jeśli pokazywane są doskonałe wyniki gimnazjów, to dla pani minister są to nieprawdziwe i niewygodne dane. Po co obrażać? A pani minister, jak sądzę po jej wystąpieniach, czuje się doskonale – mówiła o Annie Zalewskiej dziennikarce naTemat Katarzynie Zuchowicz prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Świebodzicach Urszula Kruczek.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej