
Gdyby wybory odbyły się teraz, Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby już szans na samodzielne rządzenie. Co prawda partia Jarosława Kaczyńskiego weszłaby do Sejmu z 39-proc. poparciem, ale potrzebowałaby koalicjanta. Poza tym w izbie niższej parlamentu znalazłoby się pięć innych ugrupowań.
REKLAMA
Sondaż IBRIS został przeprowadzony między 25 sierpnia a 1 września. Na drugim miejscu znalazłaby się Koalicja Obywatelska stworzona przez polityków PO i Nowoczesnej. Ugrupowanie mogłoby liczyć na 28 proc. poparcia. Podium zamyka ruch Kukiz'15, na którego zagłosowałby obecnie 10 proc. Polaków.
Poza powyższymi ugrupowaniami w Sejmie znalazłoby się jeszcze miejsce dla dwóch partii - SLD (8 proc.) oraz PSL (5 proc.). W tej wersji sondażu nie uwzględniono poparcia dla powstającej partii Roberta Biedronia.
Z Biedroniem lepiej
IBRiS zbadało jednak i opcję uwzględniającą formację proklamowaną przez Biedronia. W tym przypadku liczby wyglądają inaczej. Zjednoczona Prawica nadal nie ma większości, lecz może liczyć na nieco wyższe, bo 41-proc. poparcie.
IBRiS zbadało jednak i opcję uwzględniającą formację proklamowaną przez Biedronia. W tym przypadku liczby wyglądają inaczej. Zjednoczona Prawica nadal nie ma większości, lecz może liczyć na nieco wyższe, bo 41-proc. poparcie.
Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, PSL, Barbara Nowacka) miałaby 29 proc. za to Kukiz'15 9 proc. Do Sejmu dostałaby się również partia Biedronia i SLD (po 5 proc.).
Źródło: "Rzeczpospolita"
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej
