Jeżeli chcesz zagwarantować sobie naprawę dobry sen, koniecznie przyjrzyj się metodzie stworzonej dla zestresowanych żołnierzy. Dzięki niej unikniesz faszerowania się lekami nasennymi i zaśniesz błyskawicznie, w czasie zaledwie 2 minut.
Redaktor Centrum Produkcyjnego Grupy na:Temat, który lubi tworzyć wywiady z naprawdę ciekawymi postaciami, a także zagłębiać się w rozmaite zagadnienia związane z (pop)kulturą, lifestyle'em, motoryzacją i najogólniej pojętymi nowoczesnymi technologiami.
W ramach walki z bezsennością (czyli zaburzeniem stanu zdrowia, które w mniejszym bądź większym stopniu dotyczy ponad połowy Polek i Polaków) stosujesz się do popularnych metod, takich jak picie wieczorem naparu z melisy lub rumianku. Prowadzisz regularny tryb życia, w którym nie brakuje aktywności fizycznej.
Do tego unikasz objadania się przynajmniej 2-3 godziny przed pójściem do łóżka. W sypialni nie korzystasz ze smartfona, tabletu i laptopa, bo wiesz, że światło emitowane przez te urządzenia zaburza rytm snu. Dokładasz nawet odpowiednią temperaturę w sypialni (optymalne są okolice 18°C) i… problem nie znika.
Nie bagatelizuj Oczywiście nic nie zastąpi wizyty u specjalisty. Pamiętaj bowiem, że bezsenność to jednostka chorobowa. Naprawdę poważna: może doprowadzić nawet do uszkodzeń mózgu, natomiast zdaniem Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego zbyt mała ilość snu (poniżej pięciu godzin) jest równie szkodliwa, co palenie papierosów.
Jeżeli jeszcze nie decydujesz się na wizytę u lekarza oraz nie chcesz eksperymentować z hurtowymi ilościami środków nasennych, na pewno nie zaszkodzi przetestowanie jeszcze pewnej metody, która ma gwarantować zasypianie w trybie naprawdę błyskawicznym: w ciągu dwóch minut od położenia się w łóżku. Została ona opracowana całe dekady temu, dziś przeżywa prawdziwy renesans.
Dlaczego? Jest prosta i zarazem naprawdę skuteczna.
Chodzi tu o zestaw technik psychologicznych, opisanych w książce Lloyda Buda Wintera „Relax and Win: Championship Performance” (1981). Miały one zostać opracowane specjalnie na potrzeby amerykańskich jednostek specjalnych i pomagać w zasypianiu żołnierzom, którzy cierpią na zespół stresu pourazowego.
Oto krótki poradnik:
1. Zacznij od rozluźnienia wszystkich mięśni twarzy; skup się głównie na tym, aby spięte nie były mięśnie oczu, szczęki oraz języka.
2. Opuść możliwie nisko ramiona i rozluźnij mięśnie górnej oraz dolnej części ręki. Teraz zrób to samo z drugą kończyną.
3. Wykonaj głęboki wydech i rozluźnij klatkę piersiową.
4. Czas na nogi: rozluźnij je, zaczynając od mięśni ud, przechodząc stopniowo do stóp.
5. Gdy zadbasz o przygotowanie ciała, zabierz się za oczyszczanie umysłu. Lloyd Bud Winter proponuje zwizualizowanie sobie np. sytuacji, w której leżysz na kajaku, dryfującym na spokojnym jeziorze, a nad sobą masz błękitne niebo. Może to być także leżenie na hamaku z czarnego aksamitu, powieszonym w zaciemnionym pokoju. Lub też jakikolwiek indywidualny scenariusz, który wprowadzi cię w błogostan.
6. Teraz powtarzaj sobie przez 10 sekund słowa „nie myśl” i… najpóźniej po dwóch minutach od rozpoczęcia powyższej procedury relaksacyjnej jesteś już w objęciach Morfeusza.
Prawda czy fałsz? Wg danych zebranych przez Lloyda Buda Wintera stosowanie tych metod okazało się skuteczne u 96 proc. osób najpóźniej po sześciu tygodniach praktyki.
Przestestowaliśmy ową metodę i możemy potwierdzić: na redakcję "BLISS" to działa.
A jak będzie w twoim przypadku? Sprawdź i podziel się spostrzeżeniami z naszą redakcją. Dobranoc.