Antoni Macierewicz lub inny kandydat na szefa NIK chyba będzie musiał poczekać do końca kadencji Krzysztofa Kwiatkowskiego, który upływa w 2019 r. Sąd podjął korzystną decyzję dla niego. Przypomnijmy, że Kwiatkowski jest oskarżany o ustawianie konkursów w NIK.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Korzystna decyzja to uwzględnienie wniosku obrońców i zobowiązanie prokuratury do przekazania całości podsłuchanych rozmów Krzysztofa Kwiatkowskiego i byłego szefa klubu PSL Jana Burego. Są oskarżeni o nadużycie władzy przy obsadzaniu stanowisk w Izbie.
W 2015 roku wyszły na jaw ich rozmowy, które podsłuchali śledczy. – Ty sobie szykuj kandydata na wicedyrektora – miał powiedzieć szef NIK do Burego. Kwiatkowski miał także szkolić kandydata na szefa delegatury łódzkiej w zakresie odpowiednich odpowiedzi na pytania w konkursie.
Kwiatkowski twierdził, że prokuratua potraktowała cytaty z jego rozmów wybiórczo, a w całości rozmowy mają – jego zdaniem – brzmieć zupełnie inaczej. Szef NIK utrzymuje, że w rozmowie z kandydatem z Łodzi prezentował mu jedynie informacje dostępne w regulaminie, a równie ogólna miała być rozmowa Kwiatkowskiego z Burym.