Stojąca na czele francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen poinformowała, że francuski sąd skierował ją na badania psychiatryczne. Sąd dotychczas tego nie potwierdził, ale zaznaczył, że jest to normalna procedura w takich sytuacjach.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Le Pen opublikowała brutalne zdjęcia w 2015 roku. Jedno z nich przedstawiało ścięcie głowy amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya. Prawicowa liderka zamieściła je po krwawych zamachach w Paryżu, w których zginęło 130 osób.
Już zapowiedziała, że nie stawi się na badania. "Myślałam, że widziałam już wszystko, ale nie! Za potępienie horrorów Daesh (mniej znana nazwa Państwa Islamskiego – red.) w tweetach wymiar sprawiedliwości kieruje mnie na badania psychiatryczne!" – napisała na Twitterze.
– Chcę zobaczyć, jak sędzia będzie próbował mnie do tego zmusić – powiedziała dziennikarzom. Dodała, że takie metody stosują reżimy totalitarne wobec swoich rywali, by wyglądali jak szaleni.
Z dokumentu sądowego, który udostępniła na Twitterze, wynika, że sędzia chce sprawdzić, czy Le Pen cierpi na chorobę psychiczną, a jeśli tak, to czy mogło mieć to wpływ na ocenę przez nią sytuacji, gdy publikowała wymienione zdjęcia.