Andrzej Duda nie zadbał o szacunek dla urzędu Prezydenta RP. Będąc w Białym Domu podpisał umowę z USA stojąc nieco przykucnięty przy biurku niczym kurier podpisujący dokument wydania paczki, a obok siedział sobie wygodnie Donald Trump. Duda chce jednak pokazać, że "lewackie media" mylnie oceniają zdarzenie i na dowód prezentuje inną fotografię.
Krystyna Pawłowicz zdążyła już przyzwyczaić Polaków do tego, że pisze otwarcie o wrogich Polsce "lewackich mediach". Tego rodzaju wpisy kontrowersyjnej posłanki nikogo już nie dziwią. Teraz jednak takie określenie padło na Twitterze w poście prezydenta podobno wszystkich Polaków Andrzeja Dudy. I to już nie jest takie śmieszne.
Andrzej Duda opublikował zdjęcie, na którym widać, jak wspólnie z Donaldem Trumpem prezentują podpisaną właśnie dwustronną umowę o współpracy. Obaj prezydenci się uśmiechają, w tle widać flagę amerykańską i stojące na komodzie fotografie. Polskiej flagi nie widać i wiemy, że jej tam nie było.
– Szyderstwa i napad lewackich mediów oraz niektórych polityków i komentatorów, o znanych poglądach, pokazują sukces wizyty Waszyngtonie – przekonuje Andrzej Duda. Brzmi to trochę tak, że nie ważne co mówią, byle nazwiska nie przekręcali. Wszak większość mediów zarzucała Dudzie, że swoim serwilizmem dopuścił do umniejszenia powagi swojego urzędu.
Duda w swoim wpisie poszedł jednak dalej. W jego ocenie wizyta była sukcesem, bo gdyby było inaczej, to nieprzychylne tak zwanej dobrej zmianie media by o niej słowem nie wspomniały. "Dziękuję za te wyrazy uznania!" – stwierdza na koniec Andrzej Duda.
Niestety, suweren nie ma za co dziękować. Wizyta Dudy nie przyniosła wielkich sukcesów politycznych czy gospodarczych, za to prezydent zaliczył niejedną wizerunkową wpadkę.