Już wiadomo, kiedy Kaczyński będzie miał operację. "Podziwiam pana prezesa"
Bartosz Świderski
26 września 2018, 07:45·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 26 września 2018, 07:45
Prezes PiS będzie musiał poddać się operacji wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego. Ma ją przejść niedługo po wyborach samorządowych, na początku 2019 roku – podaje "Super Express". Wcześniej - według informacji tabloidu - Kaczyński ma dać z siebie wszystko na finiszu kampanii. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, jak ważne to wybory dla PiS.
Reklama.
– Pan prezes jest w coraz lepszej formie. Przezwyciężył infekcję bakteryjną w kolanie, teraz przechodzi jeszcze rehabilitację, ćwiczenia około godziny-dwóch dziennie – powiedziała tabloidowi osoba z otoczenia Kaczyńskiego. – Nawiasem mówiąc, podziwiam pana prezesa za jego aktywność. Jak tylko może wspiera rząd i premiera w walce o samorząd – dodał rozmówca dziennika.
Prezes ostatnio stopniowo odzyskiwał formę, czemu dał wyraz na przykład w mocnym przemówieniu w Opolu. Jednak w poniedziałek znów był widziany o kuli, z którą przyjechał do szpitala przy ul. Szaserów. Spędził dwie godziny w klinice rehabilitacji. Następnie był w Zakładzie Medycyny Nuklearnej, dokąd pojechał samochodem.
Mimo kłopotów ze zdrowiem - jak pisze dziennik - Kaczyński daje z siebie wszystko dla partii. – Prezes się nie oszczędza. Wie, że nadchodzące wybory są bardzo ważne. Został niecały miesiąc i Jarosław Kaczyński będzie jeszcze w wielu miejscach Polski – skomentował informator "SE".
Przypomnijmy, Jarosław Kaczyński wyszedł ze szpitala na początku czerwca po niemal 40 dniach. Hospitalizacja miała związek z leczeniem choroby zwyrodnieniowej stawów. Już wtedy jednak Wojskowy Instytut Medyczny informował, że to nie koniec leczenia prezesa. Jego operacja nie mogła się wówczas odbyć. Dlaczego? Wyjaśnił w wywiadzie dla prawicowego tygodnika.
– Jak wszyscy wiedzą, mam problem z nogą, z kolanem, i to jedyne moje poważne schorzenie. Miałem ostre zakażenie kolana, niebezpieczną bakterią, stąd to błyskawiczne przyjęcie do szpitala. To się może zdarzyć każdemu i każdy by został przyjęty w takim trybie – przyznał lider PiS w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".