Przedziwny "taniec", który Agata Kornhauser-Duda wykonała wysiadając z samochodu przed posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ już rozszedł się szerokim echem nie tylko w polskich mediach. Na zachowanie polskiej Pierwszej Damy zwrócili uwagę także dziennikarze renomowanych zagranicznych redakcji.
Zachowanie małżonki prezydenta Andrzeja Dudy komentuje m.in Henry Foy, jeden z najbardziej wpływowych członków redakcji słynnego "Financial Times". Dziennikarz pisze o "szyderstwie Agaty Dudy wobec protestujących". Według niego, nie jest to najlepsza wizytówka dla polskiego prezydenta.
Wybryk polskiej Pierwszej Damy zauważyła także Ola Cichowlas z AFP - francuskiej agencji informacyjnej o międzynarodowym zasięgu. Ta korespondentka pisze o "groteskowym zachowaniu" Agaty Dudy.
Do sprawy odniósł się także brytyjski naukowiec mieszkający w Polsce Ben Stanley, który przestrzega obóz władzy. Jego zdaniem, takie zachowanie obróci się przeciw aktualnie rządzącym w Warszawie. Stanley ocenił, że zachowanie Agaty Dudy było przejawem pogardy dla protestujących Polaków.
Wcześniej "podskoki" polskiej Pierwszej Damy zostały ocenione za przejaw braku ogłady i naruszenie zasad etykiety. Więcej mówi o tym w naTemat.pl ekspert od protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora w rozmowie z Adamem Nowińskim.
Problemu w zachowaniu Agaty Dudy w Nowym Jorku nie widzą jednak w PiS. Zdaniem polityków tej partii, był to kolejny przejaw rzekomo cennego milczenia Pierwszej Damy.
– Milczenie – skarb wszelkiej polityki. Milczeniem pokażesz, będziesz, zrozumiesz. I ona daje przykład mądrości politycznej, właśnie nie zabierając zdania. Uważam, że jeśli jest tak ciężki nastrój polityczny w Polsce, to nawet nie powinna. Ja jestem za nią i z nią w tych sprawach – usłyszało naTemat.pl w partii rządzącej.