Wielu postawiło już krzyżyk na Ryszardzie Petru. Polityk po prawdziwym wejściu smoka, jakim był start Nowoczesnej, popełniał błąd za błędem. Kulminacją był wyjazd na Maderę w apogeum kryzysu parlamentarnego, gdy opozycja protestowała w sali obrad. Stracił przywództwo w Nowoczesnej, a potem opuścił partię. Czy ratunkiem może być dla niego przejście do PO?
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Jeśli Ryszard Petru myśli poważnie o polityce, to powinien dołączyć do Platformy Obywatelskiej – taką propozycję złożył mu Sławomir Neumann w rozmowie z RMF FM.
Neumann jednoznacznie ocenia ewentualne próby założenia przez Petru nowej inicjatywy politycznej. – Dzisiaj łączenie się jest czymś, co jest dla ludzi ważne, a budowanie równoległych projektów jest szkodliwe. Musimy budować szeroką koalicję, a nie szukać konkurencji – wyjaśnił gość RMF FM.
Czy to w ogóle możliwe? Gdy prześledzimy nie tak dawne okoliczności założenia Nowoczesnej, to wyrastała ona na rozczarowaniu rządami PO, zwłaszcza ze strony przedsiębiorców. I to Nowoczesna miała być nadzieją dla białych kołnierzyków, którzy odwrócili się od Platformy. Czy gdyby Petru wstąpił do PO, byłby jeszcze wiarygodny?
Na propozycję Neumanna odpowiedział już Ryszard Petru. Jego zdaniem "Platforma nie reprezentuje dużej części elektoratu, dla którego praca, wolność gospodarcza i unikanie populizmu są fundamentalne". – Jestem pewny, że z PiS może wygrać tylko szeroki front partii politycznych, które będą reprezentować różne środowiska – przekonywał.
Przypomnijmy, Ryszard Petru opuścił Nowoczesną w maju, krótko po porażce z Katarzyną Lubnauer w wyborach na przewodniczącego partii. Niedługo potem założył koło Liberalno-Społeczni. Pojawiły się wtedy doniesienia o tym, że Petru planuje powołać nową partię po wyborach samorządowych.