Sejm rozpoczął debatę nad kontrowersyjnym projektem nowelizacji ustawy, który zakłada brak przymusowych szczepień. Wszystko wskazuje na to, że po pierwszym czytaniu projekt trafi do prac w komisjach. Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił, że rząd ocenia projekt negatywnie, ale prawda jest jednak taka, że wpływ na pojawienie się dyskusji mieli też sami posłowie PiS.
Za kontynuowaniem prac nad projektem w komisjach opowiedzieli się członkowie Ruchu Kukiz'15, którzy od dawna popierają ruch, ale we wszystko włączyli się też politycy PiS.
Krzysztof Ostrowski z PiS zapowiedział, że jego klub będzie za dalszymi pracami w komisjach rodziny oraz zdrowia. – To będzie dobra okazja do dyskusji nad szczepionkami. Chcę podkreślić, że nie jestem przeciwnikiem szczepień – tłumaczył poseł PiS Krzysztof Ostrowski.
Jaki o przymusowych szczepieniach
Tymczasem Bartosz Arłukowicz z PO zacytował słowa Patryka Jakiego sprzed dwóch lat. Polityk stwierdził wówczas, że "postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP".
– Jesteście medycznymi ignorantami. To nieprawdopodobne i możliwe tylko w czasach PiS – grzmiał w Sejmie w trakcie burzliwej debaty. Wniosek o odrzucenie projektu ustawy, w przeciwieństwie do PiS, złożyła więc PO.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", inicjatorem nowelizacji jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach o nazwie "STOP NOP". Pod projektem zebrano podpisy 121 tys. osób. Wnioskodawcy argumentują, że przymus szczepień ochronnych w innych państwach zakwestionował Europejski Trybunał Praw Człowieka.