To drugi w ostatnim czasie wywiad prezydenta Andrzeja Dudy. Tym razem głowa państwa wypowiedziała się dla "Super Expressu". Padło pytanie o taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele", na których nagrano także Mateusza Morawieckiego. Prezydent Duda zbagatelizował sprawę. Inaczej niż w przypadku nagranych polityków PO.
Na pytanie o to, czy to co da się usłyszeć na słynnych taśmach, zmienia postrzeganie Mateusza Morawieckiego, prezydent stwierdził, że taśmy niczego nie zmieniają i nie są niczym nowym.
– To, że rozmawiał w restauracji na tematy związane z funkcjonowaniem pewnego systemu finansowego czy w ogóle realiami świata finansowego i przedstawiał swoją ocenę, wcale mnie nie zadziwia – stwierdził Duda. Prezydentowi nie przeszkadzał też sposób rozmowy ówczesnego prezesa banku BZWBK.
– Nie widzę w nim nic nadzwyczajnego. Nie ma to porównania z tymi nagraniami, na których rozmawiali ze sobą politycy PO i ludzie pełniącymi wtedy bardzo ważne funkcje publiczne. Przecież była tam mowa o próbach wpływania na wynik wyborów czy załatwiania prywatnych interesów przy wykorzystaniu aparatu państwa – mówił prezydent.
Jego zdaniem taśmy premierowi nie zaszkodzą, ponieważ "inne są oczekiwania wobec człowieka, który jest premierem, a inne są wobec kogoś, kto jest po prostu prezesem banku komercyjnego".
W wywiadzie poruszono także wątek rozmowy z Donaldem Tuskiem, której nagranie podbiło kilka dni temu internet. Niedawno Andrzej Duda rozmawiał także z Bogdanem Rymanowskim w Polsat News.