
Lider ludowców został na Twitterze wywołany do tablicy przez skazanego za wyprodukowanie afery taśmowej Marka Falentę. Biznesmen stwierdził, że firma w której miał udziały "robiła kampanię w internecie" Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za pieniądze rządowe. Szef PSL odniósł się do tych zarzutów na antenie TVP Info.
REKLAMA
– O tej firmie wiem tyle, że to jedni z lepszych specjalistów na rynku od pozycjonowania stron w internecie. Rekomendował mi ich mój sztab wyborczy w kampanii do europarlamentu. Nieprawdą jest, że firma tworzyła moją kampanię internetową – zajmowała się wyłącznie pozycjonowaniem strony w sieci – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie TVP Info.
– Za wszystko zapłacił komitet wyborczy. Wszystkie rozliczenia wykazaliśmy w sprawozdaniu finansowym do Państwowej Komisji Wyborczej – podkreślił szef ludowców.
To jego odpowiedź na zarzuty biznesmena Marka Falenty, związanego z aferą taśmową. Stwierdził on ostatnio, że firma, w której jest udziałowcem "robiła kampanię w internecie" liderowi PSL za pieniądze Ministerstwa Rolnictwa.
Ludowcy dodatkowo merytorycznie odnieśli się do publikacji TVP Info po rozmowie z Kosiniakiem-Kamyszem. Znaleźli faktury, o których mówił na antenie ich szef.
Źródło: TVP Info
