Celebryci z YouTube już drugi raz założyli rękawice i weszli do klatki. FAME MMA jest amatorską wersją popularnej gali KSW nastawioną na młodzieżową publikę. Parasportowa impreza podbija internet.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
O drugiej edycji gali Fame MMA, która miała miejsce w minioną sobotę w Poznaniu, pisały sportowe portale, można było obstawiać wyniki w zakładach bukmacherskich, transmisja była płatna, a media społecznościowe żyły wydarzeniem cały weekend. To coś więcej niż prosta rozrywka dla specyficznego grona internautów.
– Jesteśmy w niszy i nie staramy się być konkurencją dla KSW. Nie zapraszamy profesjonalistów, lecz "freaków" – mówi naTemat organizator i youtuber Michał "Boxdel" Baron. – Robimy "freak fight show" z amatorami, którzy jednak znają podstawy sztuk walk – dodaje.
Wśród freaków sobotniej imprezy był raper i ulubieniec internautów Bonus BGC. Galę komentował były mistrz wagi ciężkiej KSW Marcin "Różal" Różalski.
Koszmarna kontuzja Daniela Magicala
Najważniejsza walka rozegrała się między dwoma patostreamerami - youtuberami znanymi z wulgarnych i kontrowersyjnych transmisji. Protoplasta patologicznych transmisji Daniel "Magical" Zwierzyński zapamięta ten wieczór do końca życia. Niefortunnie kopnął swojego przeciwnika i złamał sobie nogę - wyglądało to okropnie. Zwycięzcą wieczoru został Marcin "Rafonix" Krasucki. Magical trafił do szpitala.
– Widzom podobała się gala, wszystko wyszło nam lepiej niż myśleliśmy, ale nie dało się przewidzieć kontuzji Daniela. Ma złamaną kość piszczelową i strzałkową. To poważny uraz, dziś będzie mieć operację – mówi Boxdel.
Poziom walk Fame MMA 2 nie należał do najwyższych - większość skończyła się w pierwszej rundzie. Na tej imprezie nie chodzi jednak o spektakularne, techniczne pojedynki. Nic się nie zmieniło od starożytnych walk gladiatorów, przez turnieje rycerskie, po współczesny wrestling i boks.
Ludzie lubią patrzeć jak dwie osoby spuszczają sobie łomot. A jeśli przeciwko sobie stają "dziwolągi", to widzowie szczytują na piramidzie potrzeb Maslowa. Wystarczy popatrzeć na ogromną liczbę filmów z tzw. "walk żuli" na YouTube.
Kontrowersji nie brakuje
Dużo szumu pojawiło się w internecie wokół postaci Marka "AdBustera" Hoffmana - popularnego youtubera, który zasłynął obalaniem reklam i testowaniem różnych produktów. Wygrał walkę z Dawidem "Surferem" Ozdobą w kontrowersyjny sposób - nie przerwano pojedynku pojedynku po tym, jak jego przeciwnik wypluł ochraniacz na szczękę.
– To była decyzja sędziego. Mówił, że jeśli trwa akcja nie może zatrzymać walki, bo tak to każdy kto przegrywa wypluwałby ochraniacz – wyjaśnia Boxdel.
Więcej zastrzeżeń jest do filmiku AdBustera po walce z Ozdobą. Youtuber robi nietypowe miny i internauci oraz jego przeciwnik zarzucali mu, że był pod wpływem narkotyków.
– Nasi zawodnicy nie stosują żadnych niedozwolonych środków. To są osoby, które tworzą swoje sylwetki biznesowe od lat i nie mogą sobie pozwolić na takie kontrowersje – mówi Boxdel. Zawodnicy wspomagali się jedynie legalnymi suplementami.
Do komentarzy odniósł się też sam AdBuster - by dowieść, że był "czysty", zrobił sobie badanie u lekarza wojskowego. "Nie będzie osoba szargała mojej reputacji, na którą długo pracowałem" – napisał na Facebooku i wrzucił przeprosiny od "Surfera". Dawid Ozdoba jest tancerzem erotycznym, muzykiem, ale ma na koncie występy MMA.
Sport czy promowanie patologii?
Fame MMA broni dziennikarz portalu mma.pl Piotr Pasieczny. "Wielu ludzi oskarża Fame MMA o profanację pięknego sportu. Czy słusznie? Ja spojrzałbym na to z dystansem i zauważył, że jest zapotrzebowanie na taki produkt" – pisze w swoim artykule.
Kontrowersje wokół Fame MMA 2 skomentował też Różal. – Nie mieszajmy sportu zawodowego z amatorskim. Jest gala Fame MMA, która tworzona jest dla tzw. freaków i są też gale sportowe. I nie mieszajmy tego. To będzie najwłaściwszy sposób. Niech każdy idzie swoją drogą i robi to, co uzna za stosowne – mówił były mistrz KSW w wywiadzie.
Co na to twórca KSW? – MMA to jedna z najbardziej pojemnych dyscyplin na świecie. Zawsze jednak chodzi o to, jak daleko można przesunąć granice – tłumaczy naTemat współwłaściciel marki KSW Maciej Kawulski.
Kawulski podkreśla aspekt odpowiedzialności. – Czasem tylko za innych, a czasem aż za całą dyscyplinę – mówi. Pochwala organizatorów Fame MMA za odwagę i inicjatywę, ale zwraca uwagę na coś jeszcze: za imprezą powinno iść dobrze przygotowane zaplecze, "w które powątpiewa".
Boxdel nie chce zdradzić ile osób oglądało drugą galę Fame MMA, ale jest zadowolony z wyniku. Bierze się już za organizację kolejnej imprezy. Zamierza podnieść poprzeczkę i poprawić niedociągnięcia. Fame MMA 3 odbędzie w przyszłym roku w lutym lub marcu, zaproszeni zostaną zagraniczni youtuberzy, a w klatce będą się też bić kobiety.
Mamy tutaj do czynienia z nasyceniem ciekawości w dość pozytywnej formie. Walka na ulicy, często pod wpływem alkoholu zawsze będzie patologią. Jeżeli pojedynek dwóch jegomościów będzie miał formę sportową, będą sędzia, lekarze, będzie to bardziej akceptowalne. No i właśnie to daje nam Fame MMA. Czytaj więcej
Maciej Kawulski
Twórca KSW
W zatrudnianiu sportowców z innych dyscyplin jest jedna zaleta - są przygotowani do pewnych obciążeń. Kiedy zatrudniasz po prostu popularną osobę lub niepełnosprawnego umysłowo chłopaka z osiedla ryzykujesz swoją wolność, ale przede wszystkim ich życie.