Reklama.
Wygląda na to, że Mateuszowi Morawieckiemu udało się ugasić sporą część wizerunkowego pożaru, który wybuchł po tym, gdy ujawniono, że obecny szef rządu w czasach szefowania bankowi BZ WBK cieszył się z... wypadku Roberta Kubicy. Premier spotkał się z kierowcą F1, a ten na Instagramie dał do zrozumienia, że przyjął przeprosiny.