Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz nie boi się ekskomuniki za poglądy w sprawie in vitro. Jak stwierdza: "Trudno, pomodlę się w domu". Chociaż pani minister jest wierzącą katoliczką, to zaczepnie rzuca: "mam prawo mieć własne zdanie. (…) Nie zawsze zgadzam się z tym, co mówią biskupi".
To już druga taka deklaracja poparcia dla in vitro i wyraz obojętności wobec decyzji Kościoła. Za pierwszym razem wyznania dokonał Stefan Niesiołowski.
W wywiadzie dla "Wyborczej" Agnieszka Kozłowska-Rajewicz mówi: "Kościół jest ważnym partnerem społecznym, ale to posłowie głosują". I chociaż minister przyznaje, że wierzy w Boga i chodzi na msze, to i tak jest za in vitro. I "nie czuje się złą katoliczką".
Kozłowska-Rajewicz zaznacza, że też, że ekskomunika za głosowanie w Sejmie byłaby "irracjonalna". I chociaż pełnomocnik ds. równego traktowania jest otwarta na in vitro, to na adopcję dzieci przez homoseksualistów – już nie.
Minister odnosi się także do kwestii tradycyjnej rodziny i mitycznego już niemal partnerstwa w związkach. Jej stanowisko najlepiej podsumowuje jedno zdanie z jej wypowiedzi: "Jestem za tym, żeby ludzie mogli organizować sobie życie prywatne tak, jak chcą".
Renata Grochal pyta pełnomocniczkę rządu także o to, czym jest męskość. A minister sama przyznaje, że jeśli oderwie się od stereotypowego myślenia o sile, to sama nie wie, czym jest męskość. Na pytanie, czy to może dlatego, że współcześni mężczyźni pogubili się w feminizmie, Kozłowska-Rajewicz odpowiada:
Cały wywiad, o równości w Sejmie i komplementach, kobietach, mężczyznach i związkach, w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
Hierarchowie kościelni nie mają monopolu na rację. Mam prawo mieć własne zdanie (…). Nie zawsze zgadzam się z tym, co mówią biskupi. Np. argumenty, które hierarchowie formułują o in vitro, są dla mnie nie do przyjęcia, bo ignorują lub zniekształcają biologiczne i medyczne fakty. Jestem biologiem, więc argumenty niezgodne z wiedzą odrzucam.
"Gazeta Wyborcza"
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania
Hierarchowie kościelni nie mają monopolu na rację. Mam prawo mieć własne zdanie (…). Nie zawsze zgadzam się z tym, co mówią biskupi. Np. argumenty, które hierarchowie formułują o in vitro, są dla mnie nie do przyjęcia, bo ignorują lub zniekształcają biologiczne i medyczne fakty. Jestem biologiem, więc argumenty niezgodne z wiedzą odrzucam.
"Gazeta Wyborcza"
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania
Nie męczę się w PO. Jakoś się mieścimy z różnymi poglądami. W temacie związków partnerskich chyba jestem w mniejszości, ale sprawa nie jest zamknięta.
"Gazeta Wyborcza"
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania
Chyba wszyscy się trochę w tym gubimy. To wina stereotypów. Wrażliwość u mężczyzn jest postrzegana jako słabość, a siła u kobiet – jako brak kobiecości. Nasze oczekiwania to plątanina stereotypów i tego, co niesie współczesność.