Blisko 20 lat temu jej zeznania sprawiły, że Tomasz Komenda trafił do więzienia skazany za morderstwo, którego nie popełnił. Po latach okazało się, że że kłamała. Dlaczego? Tego prokuratura już nie ustali, bo kobieta zmarła. Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok, której właśnie ujawniono wyniki.
Zeznania Doroty P. sprawiły, że Tomasz Komenda spędził w więzieniu kilkanaście lat za przestępstwo, którego nie popełnił. Prokuratura zdążyła ustalić przy pomocy wykrywacza kłamstw, że kobieta wówczas kłamała. Niestety nie dowiemy się już prawdopodobnie nigdy, co nią kierowało. Dorota P. zmarła 9 czerwca w jednym z wrocławskich szpitali.
W związku z tym, ze sprawa Tomasza Komendy była głośna i zachodziło podejrzenie, że ktoś mógł Dorocie P. pomóc pożegnać się z tym światem, Prokuratura Rejonowa we Wrocławiu zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok kobiety.
Biegli ustalili, że Dorota P. zmarła wskutek ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Zdaniem badających nic nie wskazuje na udział osób trzecich. Jednak jak informuje cytowana przez "Gazetę Wyborczą" rzecznik wrocławskiej prokuratury, wyniki sekcji nie zamykają sprawy śmierci Doroty P., będą jeszcze przesłuchiwani świadkowie.