11 lat po śmierci Edwarda Gierka jego grób odwiedziło kilkaset osób. Jest ich z roku na rok coraz więcej. Skąd ta fascynacja PRL-owskim przywódcą? O "prawdzie o Gierku" rozmawiamy ze Społecznym Ogólnopolskim Stowarzyszeniem im. E. Gierka.
W sobotę obchodzono 11. rocznicę śmierci Gierka przy jego grobie w Sosnowcu. Jak podaje "GW", zebrało się tam kilkaset osób. O sentymencie do komunistycznego działacza opowiada Maciej Gadaczek, asystent profesora Adama Gierka, syna byłego sekretarza KC PZPR.
Skąd ta fascynacja komunistycznym przywódcą?
Maciej Gadaczek: Ta fascynacja wynika z tego, że wyż demograficzny z lat 70. otrzymał wtedy pracę, ubezpieczenie socjalne. Służba zdrowia też wyglądała inaczej. Ludzie czują sentyment do tych czasów, gdy nie musieli się martwić o pracę. Żyło im się dobrze. Inwestycje Gierka zapewniały zatrudnienie Polakom. Strach przed współczesnymi problemami, niepewność finansowa skłania ludzi do wspominania, że kiedyś było lepiej.
Coraz więcej. To nie była okrągła rocznica, a mimo to zaskoczyła nas ta wzrastająca liczba. Przyjeżdżają na własny koszt, z różnych stron Polski - Gdańsk, Radom, Rzeszów. Coraz więcej ludzi dostrzega, że to był lepszy czas dla nich.
A wydawałoby się, że wiele osób nie lubi PRL-u.
Nie jestem taki pewny, że Polacy nie lubią tamtego okresu. Proszę spytać tych, którzy grzebią po śmietnikach lub tych, którzy czekają w kolejkach do lekarza i nie mają za co kupić lekarstw. Gierek zapewnił krajowi dobrobyt. Inwestował, sprowadzał zachodnie technologie, potem wzorowaliśmy się na nich opracowując własne. Otworzył granicę na Zachód, przyjeżdżali do nas inżynierowie z innych krajów, my wysyłaliśmy swoich do sąsiadów, żeby doskonalili swoje umiejętności. Odnotowaliśmy wtedy przeskok cywilizacyjny, w tych czasach była wspaniała atmosfera.
Co chcecie osiągnąć? Społeczne Obywatelskie Stowarzyszenie im. E. Gierka stoi w opozycji do rządu?
Nie chcemy obalić rządu. Chcemy, by porównali to, co jest teraz, z tym, co było wtedy. Gierek zrobił wiele dobrego, powinno się brać przykład z tamtych czasów. Służba zdrowia kuleje, z budową dróg wielkie problemy, obywatel jest zadłużony. Nie widać dynamicznego rozwoju. Gdyby nie Gierek, Polska po 89 roku nie mogłaby iść naprzód. Niech rządzący wezmą przykład z działań byłego przywódcy.
W podręcznikach do historii, z których się uczyłem w szkole, było napisane, że Gierek modernizował kraj, ale zostawił go w wielkich długach…
Krytyka lat 70. przy ich nieznajomości jest powszechna. Po co po transformacji likwidowano tyle zakładów pracy i zmniejszano przez to zyski? Młodzi nie są edukowani, nie wiedzą, co się wtedy działo. Nie wierzą, gdy mówimy, że można było za darmo wyjechać na wakacje. Niech rządzący zaczną analizować i porównać to, co było za czasów Gierka z tym, co jest teraz. Jestem bardzo ciekawy, jak w przyszłości historycy ocenią dekadę Gierka w porównaniu z dekadą aktualnego premiera.
Czyli powinniśmy przywrócić tamtą epokę? Stawiać pomniki byłemu przywódcy?
Nie. My nie chcemy stawiać mu pomników. Spotykamy się podczas rocznic jego urodzin i śmierci, debatujemy nad sytuacją w kraju. Obserwujemy sytuację w Polsce, widzimy, że nie jest w porządku. Chcemy, by wziąć przykład z dobrych doświadczeń z dekady 70.
Przedstawiciele jakiego środowiska politycznego są najliczniejsi podczas waszych zgromadzeń?
Nie można ich tak zaszufladkować. Są przedstawiciele zarówno prawicy, jak i lewicy. Ważni są dla nas ludzie. Nie można ich usuwać z historii. Kiedyś może byliśmy konfrontacyjnym stowarzyszeniem, teraz jednak staramy się tylko o polepszenie bytu ludzi.