To chyba najbardziej zaskakujący sojusz. W tym mieście PO może współrządzić z PiS-em
redakcja naTemat
30 października 2018, 13:00·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 października 2018, 13:00
Z punktu widzenia politycznych relacji w Warszawie, to wydaje się niemożliwe. W samorządach jednak nie takie rzeczy widziano. Okazuje się, że gdy polityczni liderzy opozycji grzmią na konferencjach, że wykluczają współpracę z PiS-em, w poszczególnych gminach i powiatach tworzą się - wydawałoby się - dość egzotyczne koalicje.
Reklama.
Dla mieszkańców Torunia to pewnie zaskoczeniem nie jest – w końcu podobnie to wyglądało i w dotychczasowej kadencji Rady Miasta. Wiele wskazuje na to, że na tym szczeblu samorządowym współpraca między PiS-em a PO będzie kontynuowana.
O tym, że Koalicja Obywatelska (czyli PO, Nowoczesna oraz Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej) prawdopodobnie będzie współpracować z Prawem i Sprawiedliwością napisał lokalny portal ototorun.pl. Bez koalicji sytuacja w radzie byłaby patowa: 10 mandatów ma KO, 8 - komitet prezydenta miasta Michała Zaleskiego, 6 - PiS, zaś komitet MyToruń wywalczył 1 miejsce w RM.
Sprytny zabieg
– Jesteśmy gotowi do rozmów o Toruniu. Najbliższe dni pokażą, jak będzie wyglądać przyszła Rada Miasta – przyznał radny KO Paweł Gulewski.
W dotychczasowym składzie Platforma z PiS-em współpracowała, na co zwracał uwagę m.in. działacz Partii Razem. "W Toruniu radni z PiS i PO od lat głosują ręką w rękę. Na przykład w zeszłym roku za oddaniem Kościołowi gruntów za 1 proc. ich wartości. Ale - wiadomo - mało kogo to obchodzi, bo nie pasuje do opowieści o ratującej demokrację PO" – pisał Tomasz Markiewka.
Współpraca PiS-u i PO wynikała ze sprytnego zabiegu, jaki zastosował prezydent Torunia Michał Zaleski. Jak przypomina ototorun.pl, Zaleski podpisał porozumienie programowe z PO i PiS-em. Gdyby to się udało także w nowej kadencji, w opozycji w Radzie Miasta będzie zaledwie jeden radny z komitetu MyToruń.
Podobne decyzje na lokalnym szczeblu zapadają w PSL. Ludowcy najpewniej zdecydują się na co najmniej dwie koalicje na szczeblu powiatowym, w Chełmie i Białogardzie. Kierownictwo PSL tłumaczy, że na pewno nie będzie koalicji z PiS na poziomie sejmików.