
Axel Springer ostatnio jest w Polsce odmieniany przez wszystkie przypadki. Ze zdwojoną siłą wrócił za sprawą Onetu i taśm Morawieckiego, repolonizacji mediów i ogólnej nagonki na to, co niemieckie. Jeden z prawicowych publicystów właśnie zaatakował samego założyciela wydawnictwa, który... nie żyje od 33 lat. Kim jest twórca imperium, na które prawica ma taką alergię?
Właśnie prawicowy publicysta Witold Gadowski napisał, że wydawnictwo Ringier Axel Springer pozwało go za naruszenie dóbr osobistych. Zaprosił chętnych na pierwszą rozprawę, która ma się odbyć 23 listopada w Warszawie i skwitował: "Polski dziennikarz kontra niemiecka 'wrażliwość osobista'".
Axel Springer, urodzony w 1912 roku, zmarł na atak serca 22 września 1985 roku w Zachodnim Berlinie. Miał 73 lata. W Polsce chyba bardziej znane jest jego imperium niż on sam, choć w przypływie ostatnich ataków, internauci mocno zaczęli "grzebać" w jego życiorysie.
Również niektóre prawicowe media zaczęły przypominać o jego "mrocznej stronie". TV Republika i portal Polonia Christiana opisują na przykład, jak wraz z dojściem Hitlera do władzy, dla młodego Springera stała się niewygodna żona Martha Else Meyer, półżydówka. "Wydawca, chcąc robić karierę, wolał nie pozostawać żonie wierny. Najpierw znalazł sobie kochankę, a po kilku latach z żoną się rozwiódł, składając w ofierze totalitarnemu reżimowi" – czytamy. Podobno do rozwodu doszło w 1938 roku na żądanie Józefa Goebbelsa.
"Po rozwodzie, była już żona Springera, znalazła się w fatalnej sytuacji. Groziło jej zwolnienie z pracy, wywłaszczenie, deportacja. Wkrótce także wywózka do obozu koncentracyjnego. Osobiście udało jej się ochronić przed najgorszym, ale jej matka do obozu trafiła". Czytaj więcej
Życiorys Axela pewnie nadawałby się na film. Jego ojciec był wydawcą, on z powodów medycznych uniknął wojska. Po wojnie, w 1947 roku sam zaczął wydawać pierwszą gazetę. Był to "Hamburger Abendblatt". "Bild" – któremu ostatnio prezydent Duda udzielił wywiadu – pojawił się w 1952 roku.
" – Żaden pojedynczy człowiek w Niemczech – przed Hitlerem i po Hitlerze – nie miał tyle władzy, co Springer – z wyjątkiem Bismarcka i obu cesarzy (Wilhelma I i Wilhelma II – red.) – powiedział kiedyś największy konkurent Springera, Rudolf Augstein, wydawca tygodnika "Der Spiegel”. – Kto robi sobie ze Springera wroga, ten popełnia polityczne samobójstwo – ostrzegał socjaldemokrata Helmut Schmidt, kanclerz RFN w latach 1974-1982". Czytaj więcej
Choć wytykano mu udział w antyżydowskiej propagandzie w czasie wojny, po wojnie Axel Springer pokazał się z innej strony. "Pro-żydowski konserwatywny Niemiec" – pisał o nim "The Times of Israel".
