Prezydent Andrzej Duda pojechał w dzień Wszystkich Świętych do Nowego Sącza. Wspólnie z rodziną posła Arkadiusza Mularczyka poszedł na cmentarz, gdzie zapalił znicz na grobie powstańców listopadowych. Duda właściwie wprost przyznał, że w ten sposób wsparł kampanię wyborczą Iwony Mularczyk, która już w niedzielę w II walczy o fotel prezydenta Nowego Sącza
Prezydent wszystkich Polaków powinien wystrzegać się faworyzowania jednej strony politycznej, ale dla Andrzeja Dudy udział w kampanii wyborczej polityka z jego obozu politycznego najwyraźniej nie jest żadnym problemem. Zwłaszcza, jeśli tym politykiem jest dobry znajomy. – Pani Iwona Mularczyk i pan poseł są moimi serdecznymi przyjaciółmi od wielu lat – przyznał Duda.
Prezydent pojechał więc w czwartek do Nowego Sącza, gdzie w ramach prywatnej wizyty przeszedł się wspólnie ulicami miasta z rodziną Mularczyków. Razem przeszli na cmentarz, gdzie Duda zapalił lampkę na grobie powstańców listopadowych. Wzbudził przy tym niemałą sensację, ostatecznie rzadko widzi się w ok. 80-tysięcznym mieście prezydenta RP, który przechadza się pośród tłumu.
Prezydent w wywiadzie dla portalu "Sądeczanin" zapewnił, że jego wizyta ma nieoficjalny, prywatny charakter. Jednak na pytanie, czy w ten sposób wspiera kampanię wyborczą Iwony Mularczyk, przyznał, że... można tak powiedzieć.
Jeszcze do niedawna nikt nie kojarzył Iwony Mularczyk z polityką. Nie udzielała się specjalnie, nie pracowała na swoje nazwisko – mówił dla naTemat Marek Jaśkiewicz, redaktor naczelny portalu miastons.pl. Mało znana nauczycielkę wystawił w do walki w wyborach sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.
O głosy w niedzielnej II turze wyborów samorządowych w Nowym Sączu walczą kandydatka PiS Iwona Mularczyk oraz kandydat bezpartyjny z Koalicji Nowosądeckiej Ludomir Handzel.