Rafał Kurzawa w Polsce jest małomówny. Za granicą ma jeszcze mniej do powiedzenia, bo nie zna języków.
Rafał Kurzawa w Polsce jest małomówny. Za granicą ma jeszcze mniej do powiedzenia, bo nie zna języków. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Klub piłkarski Amiens to istna wieża Babel. Na trening przychodzą piłkarze mówiący kilkoma językami i trener ma spore problemy, żeby przekazywać zawodnikom swoje zalecenia. Największy problem ma z Rafałem Kurzawą, który ponoć nie zna żadnego obcego języka i wymaga pomocy specjalnego asystenta.

REKLAMA
Trener francuskiego klubu piłkarskiego Amiens przed meczem musi robić dwie odprawy. Jedną dla zawodników mówiących po hiszpańsku, drugą dla części anglojęzycznej. Ale to tylko początek opisu kłopotów, jakie napotyka na swojej drodze Christophe Pélissier.
On sam zna hiszpański i francuski. Po hiszpańsku w klubie mówi trzech zawodników, dwóch Kolumbijczyków i Brazylijczyk. Po francusku mówi do grupy anglojęzycznej obejmującej sześciu zawodników, przy czym jeden zna angielski, portugalski i włoski, więc dodatkowo robi za tłumacza.
Największy problem jest z Rafałem Kurzawą. Polski zawodnik zna tylko język ojczysty. Trener musi zapraszać tłumaczkę, która przekazuje Kurzawie zalecenia na treningu i podczas odpraw przedmeczowych.
Sam Kurzawa zwykle nie ma wiele do powiedzenia, ogranicza się do kopania piłki – opisuje francuski serwis lirelactu.fr, co na Twitterze zauważył dziennikarz sportowy Tomasz Smokowski.
Kurzawa to jeden z tych piłkarzy, którzy nieszczególnie udzielają się w mediach. Co więcej, nie należy do osób, które chwalą się swoimi sukcesami. Przykład? Jego ojciec Aleksander o powołaniu syna na MŚ w Rosji dowiedział się dopiero z telewizji. Z radości się popłakał, a zachowanie syna przyjął jako coś normalnego.