Ksiądz Dariusz Oko grzmiał już z ambony o zoofilii w Danii, teraz zaś na celownik wziął Niemcy. Duchowny pojawił się na antenie TVP Info, gdzie z jego ust padły wybitnie kuriozalne słowa.
Według ks. Oko "lekcje w Niemczech wyglądają tak, że w podręcznikach jest ćwiczenie polegające na zaplanowaniu przez 15-letnie dzieci nowego domu publicznego, który ma spełniać wszystkie zapotrzebowania, najbardziej chore fantazje". To jednak jeszcze nie wszystko.
Najciekawiej robi się, kiedy słyszymy, jaki zdaniem ks. Oko jest cel tego wszystkiego. – Chodzi o to, żeby 15-letnie dzieci same zaczęły odwiedzać domy publiczne i w nich pracowały – argumentuje kapłan. Słowa te padły w odniesieniu do "Tęczowego Piątku", który pod koniec ubiegłego miesiąca miał miejsce w wielu polskich szkołach.
Ks. Oko podsumował jednoznacznie, że edukacja w Niemczech to nic innego jak "deprawacja seksualna". Duszpasterz znany jest z przeciwstawiania się ideologii gender, a jego wypowiedzi już nieraz wzbudziły kontrowersje. Przekonywał na przykład dotychczas o skali zoofilii w Danii.
– Obok pedofilii na rozkładzie przedstawicieli gender studies jest zoofilia. W Niemczech to jest jeszcze zakazane, ale w Danii nie. Dania to kraj rolniczy, staje się światową stolica zoofilii. Tam przyjeżdżają wycieczki zoofilów np. z Niemiec. Tak sobie farmerzy dorabiają – twierdził ks. Oko.