
Tabloidy i prawica apelują: niech Michał Tusk i Daniel Kalemba zrezygnują z pracy, jeśli ich ojcowie zajmują tak intratne stanowiska. Synowie premiera i ministra odpowiadają: Nie mamy zamiaru rzucić pracy. Eksperci oceniają, że ta medialna nagonka to "absurd" i "skandal". – Jesteśmy dumni z Daniela i jego decyzji – słyszymy zaś w Agencji Rynku Rolnego.
Michał, były dziennikarz "Wyborczej"
Tusk junior nigdy niespecjalnie występował w roli "syna premiera". Wystąpił, co prawda, razem z ojcem w programie Kuby Wojewódzkiego, ale w 2005 roku, kiedy Tusk był tylko liderem opozycji. Wtedy też, w 2005 roku, zaczął pracować w "Gazecie Wyborczej".
Proponuje wpierw pogadac z kims z Forum Polskich Wiezowcow (skyscrapercity.pl) i dowiedziec sie kim jest Mlody Tusk. Bo to gosc tegi, chodzacy komputer jesli chodzi o wiedze z zakresu transportu i infrastruktury.
Podobnie rozwijała się kariera Daniela Kalemby, syna obecnego ministra rolnictwa. Młody Kalemba obecnie jest kierownikiem stacji kontroli technicznych w poznańskim oddziale Agencji Rynku Rolnego. Ale w ARR był zatrudniony ponad 10 lat temu, gdy nazwisko jego ojca mogło być znane głównie sąsiadom i rodzinie, a Polską rządziło
Mamo ja wariat kup mi lotnisko!Sezon ogórkowy w pełni , więc może trzeba ich wysłać do zbierania ogórków?Najlepiej razem z tymi co szukają dziury w całym.
Rzeczniczka ARR, dodatkowo, oburza się na nagonkę medialną wokół Kalemby. – Ta afera uderzyła w ponad 1000 osób, które uczciwie pracują w ARR – podkreśla, mówiąc, że w Agencji większość osób to po prostu rzetelni pracownicy, niezwiązani z polityką.
Tusk od lat specjalizował się w komunikacji i ma na ten temat wiedzę, zatrudnili go na lotnisku w odpowiednim dziale. Sorry, ale praca na lotnisku to nie jest stanowisko świadczące o wygórowanych ambicjach podpartych protekcją ojca. Śmieszne.
To jednak nie jedyny argument, który przemawia za Michałem Tuskiem i Danielem Kalembą. Ekspert z Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski mówi: – Przede wszystkim nie wiem, na jakiej podstawie mieliby stracić pracę. Nie dokonywali nadużyć,
Przede wszystkim nie wiem, na jakiej podstawie mieliby stracić pracę. Nie dokonywali nadużyć, nie złamali pracowniczej dyscypliny. Wzywanie do ich zwolnienia to wzywanie do łamania prawa w Polsce.
Andrzej Sadowski przypomina też, że problemem nie są Michał Tusk i Daniel Kalemba. – Problemem jest cały ten sektor rządowy. To luksusowe przytułki dla dużej części polityków – przekonuje ekspert z Centrum im. Adama Smitha.


