"Psia grypa" roznosi się w błyskawicznym tempie – policjanci z całej Polski masowo biorą zwolnienia chorobowe. W ten sposób protestują m.in. przeciwko niskim płacom, chcą też powrotu do wcześniejszych praw emerytalnych. Niektóre komisariaty świecą pustkami, bo do pracy – poza komendantem – nie przyszedł nikt. Tak jest na przykład w Kostrzyniu nad Odrą.
Wiem, że sytuacja jest kiepska w województwie lubuskim, warmińsko-mazurskim, łódzkim, kieleckim, świętokrzyskim, pomorskim. Tak naprawdę to nie wiem, gdzie jest dobrze. Przecież nie może dojść do sytuacji, że ktoś z Radomia zadzwoni po pomoc i będzie czekał na radiowóz z Piotrkowa Trybunalskiego.
Błaszczak: "to lewe zwolnienia"
Policjanci powtarzają, że chorują na "psią grypę", tłumaczą, że są przeziębieni i zestresowani. Ale ministrowie nie za bardzo im w to wierzą. Joachim Brudziński załamywał ręce i w Łodzi mówił: – Wierzę, może w sposób naiwny, że nikt po to zwolnienie nie sięgnął w sposób nieodpowiedzialny.
Żaden człowiek nie może znać rzeczywistych intencji działania drugiego człowieka. Choć jeśli w danym społeczeństwie 15 proc. tej samej grupy zawodowej zgłasza nieobecności w pracy, to jest oczywiste, że to nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek chorobą, chyba że istnieje specjalny wirus, który atakowałby wyłącznie policjantów – tłumaczy nam internista, który prosi o anonimowość.
Policjant ma prawo zachorować
– Od kolegi, który pracuje na lotnisku słyszałem, że jeśli pilot wojskowy przychodzi do lekarza i mówi, że nie czuje się najlepiej, to niezależnie od tego, czy ma jakieś objawy chorobowe, ten raczej idzie mu na rękę i pozwala nie uczestniczyć w pracy. A to dlatego, że mógłby spowodować wypadek lotniczy – tłumaczy nam krakowski internista, który prosi o anonimowość.
"Hańbią mundur"
O "lewych zwolnieniach" policjantów mówią nie tylko ministrowie, którzy wątpią w ich chorobę, ale i rozpisują się internauci. "Hańbią mundur polskiego policjanta. Nie ma zgody na pracę w policji oszustów. Ja bym się z takimi nie patyczkował. Za lewe zwolnienie natychmiastowa dyscyplinarka i złożenie zawiadomienia do prokuratury" (pisownia oryginalna)" – to jeden z wpisów.
Policjant nie może strajkować
Profesor UJ Krzysztof Baran z Kancelarii Baran-Książek-Bigaj tłumaczy nam, że policjanci z mocy ustawy nie mogą strajkować. – To, co robią funkcjonariusze, to jest tzw. inna akcja protestacyjna. Z punktu widzenia prawa, policjanci nie są zatrudnieni w ramach stosunku pracy, dlatego mówimy o prawie zatrudnienia – mówi.