Publicystka "Krytyki Politycznej" spędziła urlop na plaży i relacjonuje w swoim serwisie: "większość mężczyzn, jakich obejrzałam, była mocno zaniedbana […]. Siedzieli nad wodą, rozluźnieni i zadowoleni". Inaczej zachowywały się według niej kobiety – te wciągały brzuchy i wiązały w pasie chusty, żeby ukryć cellulit. Skąd te różnice?
Kaja Malanowska, publicystka "Krytyki Politycznej" przyznaje, że spędziła urlop nad polskim morzem. Na stronie pisma relacjonuje dziś dysproporcje w zachowaniu kobiet i mężczyzn. Panowie "prawie wszyscy mieli nadwagę. Zarośnięci, niedogoleni, bez najmniejszego skrępowania prezentowali światu wystające z kąpielówek brzuchy. Siedzieli nad wodą, rozluźnieni i zadowoleni. Smażyli się w słońcu i do głowy im nie przyszło, że mogą się komuś nie podobać" – pisze Malanowska.
Co innego panie. Te, zdaniem publicystki, cały czas sprawdzały, czy coś im nie wystaje z kostiumów. "Uczesane, wydepilowane, bez jednego zbędnego włoska na nogach, wciągały brzuchy, prostowały plecy albo wiązały w pasie przewiewne chusty, żeby ukryć cellulit. Nawet małe dziewczynki, które pierwszy raz w tym roku włożyły kostium kąpielowy, były zdecydowanie szczuplejsze od chłopców" – pisze publicystka.
Plażową refleksję autorka "Krytyki" przenosi na codzienne życie. Jej zdaniem kobiety zwyczajowo cierpią z powodu wymogu wiecznej młodości i urody. To dlatego, już nawet dziesięciolatki stają na wadze i odmawiają sobie przyjemności. Co innego chłopcy, od których "nikt nie będzie wymagał w przyszłości zgrabnej sylwetki". Mogą więc, bez skrępowania, zajadać się czipsami.
Publicystka przekonuje, że widać to także w prasie brukowej, na łamach której nikomu nie przychodzi do głowy skrytykować nadwagę Borysa Szyca, czy Tomasza Karolaka, ale jeśli problem z wyglądem miałaby jakaś kobieta, natychmiast trafiłaby na okładkę.
Kaja Malanowska przywołuje też ostatni felieton Krzysztofa Skiby we "Wprost". Nazwał on hipotetyczną sesję zdjęciową sióstr Grycan, "hitem ze świata grozy". Tymczasem – jak przypomina publicystka – sam ma problemy z wagą. "Krzysztof Skiba do szczupłych nie należy, ale jako mężczyzna ma prawo hodować brzuch, jaki mu się podoba: nikogo nie powinno obchodzić to, jak wygląda, i nikomu nie wolno się z tego śmiać" – pisze Malanowska. Skiba nie ogranicza się do pisania felietonów – występował też w sesjach, był jedną z twarzy kampanii promocyjnej pisma "Wprost light".