
"Szumidło" pretenduje do miana politycznego słowa roku. To podbijające Twittera hasło padło z ust byłego już szef KNF. System od komandosów miał zagłuszyć podsłuch, ale rozmowa i tak się nagrała. Leszek Czarnecki miał ze sobą zwykły dyktafon, który przechytrzył nowoczesny sprzęt. Czy istnieją urządzenia pozwalające na bezpieczne rozmowy?
Co jakiś czas na jaw wychodzą kolejne afery taśmowe i z pewnością coraz więcej polityków i biznesmenów waży słowa w miejscach publicznych. Pewnie z tego powodu Kaczyński, Morawiecki i Błaszczak prowadzili tajemną rozmowę w limuzynie. Nie wiadomo czy niedługo ważne persony przestaną ze sobą rozmawiać przez ryzyko nagrania, ale na pewno istnieją systemy pozwalające pogadać na luzie.
Można wydać dużo pieniędzy i profesjonalnie zabezpieczyć pomieszczenie do rozmowy, ale można też przeszukać naszego gościa. Są też detektory pozwalające wykryć podsłuch z nadajnikiem oraz smartfony.
