PiS nie chce przykrej niespodzianki sprzed kilku tygodni i już dziś szykuje się do wiosennych wyborów do Europarlamentu. Stąd taki pośpiech we wprowadzeniu nowelizacji do ustawy o Sądzie Najwyższym. Kontrowersyjne zapisy były kością niezgody pomiędzy Polską a Unią Europejską. Zwraca na to uwagę dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Szefostwo partii uznało, że zapisy ustawy zostaną obalone przez unijny trybunał i to w trakcie kampanii przed eurowyborami. A to byłby dla PiS potężny cios, który mógłby doprowadzić do wyborczej klęski" – komentuje w portalu Onet publicysta Andrzej Stankiewicz.
Stankiewicz zwraca uwagę, że przez Sejm nowelizacja ustawy przeszła w charakterystycznym dla PiS zawrotnym tempie. I że nowelizacja jest wyjątkowa, bo cofa sztandarową reformę partii Kaczyńskiego. Bo wycofuje większość fundamentalnych zapisów z wcześniejszych projektów.
"Jeszcze kilka tygodni temu PiS chciało wysyłać sędziów powyżej 65 roku życia w stan spoczynku" – przypomina. Dziennikarz Onetu zauważa, że choć wcześniej sam prezes Kaczyński groteskowo tłumaczył usunięcie pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf ("sędziom można obniżyć wiek emerytalny"), to dziś ta osobliwa teoria jest już nieaktualna, bo PiS wycofał się z niej rakiem.
"Bo w ramach przyjętych przez Sejm przepisów PiS nie tylko przywraca Gersdorf na stanowisko ze wszystkimi honorami, ale uznaje nawet, że jej kadencja ani na chwilę nie została przerwana" – podsumowuje Stankiewicz. Wniosek jest prosty: PiS wycofuje się tylko dlatego, że przegrało prestiżowe starcie z unijnymi instytucjami.
Przypomnijmy, że ustępstwa wobec Komisji Europejskiej są dla PiS sprawą na tyle prestiżową, że lider partii Jarosław Kaczyński pogroził palcem posłance Annie Siarkowskiej, której nie spodobała się nowelizacja. Wcześniej Siarkowska dała wyraz swojej frustracji z mównicy sejmowej.
Co się zmieni w ustawie o Sądzie Najwyższym
Sejm w środę przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowe przepisy zakładają, że sędziowie Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia na mocy przepisów przeforsowanych przez PiS, teraz będą mogli wrócić do pracy.
Poprawka PiS przewiduje umorzenie postępowań ws. ustalenia istnienia stosunku służbowego wobec sędziów, którzy powrócą do sprawowania urzędu w SN, gdyż ich służba zostaje uznana za nieprzerwaną.