Paul Krugman
Paul Krugman

Profesor, noblista Paul Krugman wyśmiewa w najnowszym felietonie przemówienie Mitta Romneya w Warszawie i przy okazji zajmuje się polską gospodarką. Wytyka błędy kandydatowi Republikanów, a przy okazji dostaje się trochę także nam, Polakom.

REKLAMA
Krugman nazywa Mitta Romneya "Jasiem Fasolą". Potwierdza, że przemówienie republikańskiego kandydata w Warszawie nie było taką wpadką, jak jego przemówienie w Izraelu, ale "i tak nie było dobre".
Romney chwalił w BUW polską gospodarkę. Krugman na to napisał dziś:

Noblista o polskiej gospodarce

Należy zwrócić uwagę, że Polska ma znacząco większy rząd niż Stany Zjednoczone. W 2007 roku, czyli przed kryzysem, Polska wydawała na administrację 42% PKB, podczas gdy Stany Zjednoczone 37% (do tego USA mają gigantyczne wydatki na armię - red.) I wbrew temu, co powiedział w Warszawie Romney, polskie wydatki na administrację wcale się nie zmniejszają. W 2007 i 2000 roku Warszawa wydawała mniej więcej tyle samo procent PKB.


Polski sukces gospodarczy, zdaniem Krugmana, tłumaczyć należy polityką monetarną:

Gdy kapitał płynął do Europy w czasie boomu gospodarczego, Polska odpowiedziała aprecjacją, a nie inflacją. A kiedy strumień pieniędzy wysechł, Polska szybko odzyskała konkurencyjność poprzez deprecjację złotówki. Polski sukces więc, wbrew temu co zwykł uważać Mitt Romney, sugeruje że duży rząd niekoniecznie jest zły i czasem dobrze jest zdewaluować własną walutę. Czy ktokolwiek powiedział panu Romneyowi, żeby odrobił pracę domową? CZYTAJ WIĘCEJ