
Jego nazwisko kojarzy się przede wszystkim z muzyką. I nie jest to złe skojarzenie, bo w mieszkaniu dziennikarza telewizyjnego i radiowego, na warszawskim Ursynowie, uwagę przykuwają wszechobecne płyty muzyczne. W przedpokoju, gdzie niektórzy stawiają szafę, Hirek Wrona postawił regał z setką (?) płyt. Myli się jednak ten, kto sądzi, że jego życie to tylko muzyka. Bo on na równi z nią żyje sportem.
To niesamowite, że w XXI wieku, w tak bardzo skomercjalizowanym świecie, można robić stację w której jest miejsce na audycje autorskie, nieskrępowanie i prawdziwy fun. Gdyby spojrzeć na to, co się w tej chwili dzieje w Czwórce, to jest to tak naprawdę suma doświadczeń wielu stacji. Czwórka wnosi świeży powiew energii i luz.
